Dziś chyba mi się uda skończyć obraz. Jutro zacznę kolejny. Myślę, że wkrotce moze sama namaluję tancerkę. Mam jedną w dorobku, ale to byla akwarela. Teraz myślę o akrylach albo olejach. Z przyjemnością do malowania wrociłam, a malowanie po numerech faktycznie relaksuje i wycisza...
Pada deszcz i na dworze nic nie zrobię. Podzialam coś w domu. Na pracę w domu lub koło domu przeznaczam około pól godziny minimum dziennie. To mało, ale nie mam cierpliwości dzialać dłuzej, a sprzątanie mierzi mnie szczególnie. Powinnam pilnie sprzatnąć pod zlewem. Jest do roboty lodówka w środku i na zewnątrz. Jest do umycia ostatnia szafka kuchenna w środku. Ze spraw remontowych jest sień. Chcę skończyć do świąt. Trzeba malować drzwi. Pod gumolitem w sieni sa deski, ale nie wiem w jakim stanie. Stary gumolit trzeba zerwać to zobaczę czy coś sie z podłogą da zrobić. Jeśli nie to kupię nowy gumolit i zakryję. Gumolit zniosę. Płytek nie, bo śliskie, zimne i zostaja na nich plamy po umyciu. Polerować nie będę. W czasach mojego dzieciństwa i młodości gumolity były popularne. Przywykłam no i stawiam na wygodę...
Od dziś zaczynam robić zabiegi Reiki na moment śmierci moich bliskich w tym zwierząt. Chodzi o to by ten moment nie był dramatyczny. By wszystko przebiegło spokojnie. By to nie był wstrząs, a by śmierć otuiła.
Ostatnio mało jedzenia kupuję, bo chcę wyjeść zapasy ze spiżarni i lodowki. Mam sporo kasz, suchych strączkowych. Są ziemniaki i makarony. Wszystko lezy od lata. Trzeba to jeść. Mam czas do grudnia, bo wtedy chcę zapasy uzupełnić.
Nattina
9 listopada 2021, 10:07Co do podłogi to mam podobne spostrzeżenia. Mieszkam w bloku i tylko w jednym pokoju mam drewniany parkiet. Marzą mi się drewniane podłogi w korytarzu i pozostałych pokojach. Na razie mam wykładzinę pcv imitująca deski i jest ok. Nie cierpię paneli. A płytki traktuję jako konieczność w łazience i kuchni.
araksol
9 listopada 2021, 10:21ja teżtak podchodzę. Paneli nie mam, bo nie znoszę. Tylko drewniane podlogi i ptyki tam gdzie juz bardzo muszą być czyli w łazience i w kociej ubikacji...