Powoli szykuję się do postu, bo wierzę w jego zbawienną moc. Tak samo jak wierzę, ze trzeba jeść o od 20 do 40 % jedzenia mniej na codzień. To korzystne dla zdrowia. Od piątku będzie WO, bo już moi dostawcy warzyw jeżdżą co tydzień. Jak długo wytrzymam nie wiem, ale nie chcę dłużej niż 4 tygodnie. Tym razem nie będzie też coli 0 i nie będzie inki. Będzie tylko mineralna i zioła. Gdy jestem na poście to jem bardzo proste potrawy. Nie wymyślam z gotowaniem. Odpoczywam od kucharzenia. W czasie ostatniego postu schudłam 6 kg w miesiąc. Zobaczymy teraz. Wtedy nabrałam wszystko, ale rzuciłam się po poście na weglowodany, a teraz prawie ich nie jem. No zobaczymy. Waga będzie spadać, a mnie urosną skrzydła...:) Chciałabym wprowadzić post na stałe czyli takie oczyszczanie co roku na wiosnę... Gdy post zakończę spróbuję pościć codziennie po 16 godzin. To ponoć zdrowe... Moze raz w tygodniu wprowadzę dietę warzywną. Taki mini post...
Po WO będzie oczyszczanie nerek i okrężnicy i wątroby. Chcę się odzwyczaić od niektórych leków w tym tych na przeczyszczenie.
Na wadze znowu mniej...:)
Miałam kolejne zajęcia w szkole. Wiedzę z pewnością wykorzystam w życiu. Moje zdrowie zyska.
Kupiłam ekologiczne środki do domu. Wypróbuję i jeśli sie sprawdzą kupię jeszcze kapsułki, proszek do prania i płyn do prania oraz coś do mycia podłóg i do szyb. Kupiłam naturalny płyn do kąpieli. Wszystkie kosmetyki pielęgnacyjne, które używam tez są naturalne. Jest dobrze...
Ostatnio przyczytałam, ze ćwiczenia typu siłowych są zdrowe i o nich myślę. Nie, nie wybieram się na siłownie i nie zamierzam dorobić się widocznych mięsni, bo nadal uważam że mięśnie są niekobiece. Nie będzie ze mnie kulturystki na stare lata. Myślę jednak o brzuszkach i kilku ćwiczeniach na uda, nogi, biodra i pośladki. Myślę o opaskach na kostki z obciążeniem z czasem. Nie mam zamiaru ćwiczyć ramion. Pomyślę, ale mało realne, bo czasu nie mam. Chcę ćwiczyć 90 minut tygodniowo i tyle mi potrzeba na jogę... Boję się też, że ćwiczenia tego typu zbyt by mnie psychicznie pobudziły.
PorannyDeszcz
1 czerwca 2022, 13:34Ja właśnie nie jem przez 16 godzin i u mnie się to super sprawdza. Nie chodzę głodna, schudłam i trzymam wagę. A z tymi ćwiczeniami to kiedyś słyszałam, że wystarczą nawet małe ruchy, nie musisz rozkładać maty i ćwiczyć, tylko np. stoisz przy garnkach, bo gotujesz i machasz sobie nogą. I tak przez cały dzień, to się w końcu uzbiera kilkanaście-kilkadziesiąt minut ćwiczeń i to tak samo, jakby się ćwiczyło "normalnie". Nie wiem czy pomaga, ale na pewno nie szkodzi :)
araksol
1 czerwca 2022, 13:35o widzisz...Może spróbuję kiedyś...