Do zimnych pryszniców już się przyzwyczaiłam. Codziennie rano sobie serwuję. Przyzwyczaiłam się też do lepszego wyglądu w domu. Już są i fryzura i paznokcie i lepsze ciuchy w domu. Z makijażu w zasadzie zrezygnowałam poza lekkim podkreśleniem oczu. Teraz staram sie sobie wpoić nawyk codziennej pracy w domu.
Kupiłam słoiki na ziola i kilka książek. Na razie dość z tym. Potrzebuję jeszcze tylko 400 zł na kurs czakroterapii i w tym miesiącu koniec z zakupami. Mam za to remont - ocieplenie drzwi od pracowni i malowanie pokoju dziennego. Do tego dojdzie opłata za groby około 1250.
Zdałam sobie sprawę, ze się blokuję uczuciowo jeśli chodzi o ludzi. Moje współzycie z bliskimi opiera się na przyzwyczajeniu i rozsadku. Za dużo przykrości z ich strony miałam. Za bardzo były przekraczane moje granice, żebym jeszcze coś czuła. Moi bliscy nie liczyli się z moimi potrzebami i uczuciami no i taki efekt. Oni też są zimni. Czasem mi się zdarza coś poczuć do kogoś, falę ciepła, ale rzadko. Nauczyłam się z tym żyć i już mi nawet nie jest przykro. Nie mam już potrzeby czuć sie kochaną. Uczucie mam od zwierząt i to mi wystarczy. Moze trzeba by popracować nad moimi relacjami, ale do tego potrzeba woli obu stron. Tylko czy to ma sens. Co bym na tym zyskala? KIedyś gdy byłam sama bardzo się męczyłam. Teraz niby sama nie jestem a uczucia i tak nie mam. No przynajmniej go nie czuję, a moze tylko moi bliscy inaczej je wyrażają i jest tu brak zrozumienia. Czasem tak bywa przecież. Krzysiek przynosi mi kwiaty, podaje kawę do łóżka i śniadanie. Czasem mnie przytula. Moze to jest miłość? Mama mówi do mnie Agusiu i córciu. Może powinnam się otworzyć? Boję się jednak kochać tych którzy mnie nie kochają. Takie uczucie jest żałosne...
Dziś mija 8 dzień diety dr Dąbrowskiej i samopoczucie psychiczne złe, ale się zmienia stopniowo na lepsze. Nie dziwię się, ze diety nie powinny stosować osoby z depresją. NIc mi sie nie chce robić. Mogłabym leżeć i drzemać na okrągło. Do wszystkiego się zmuszam. Gdy nic nie robię też nie czuję sie dobrze. Jestem ponura i mało cierpliwa. Wszystko mnie drażni. To co sprawiało mi przyjemność również. Nie chce mi się nawet głaskać i przytulać kotów. Śpię więcej niż zwykle, a praca sie spiętrza... Czekam na koniec diety i marzę o jajecznicy czy kotletach z buraka z majonezem... Gdy byłam na diecie wcześniej, jakoś lepiej się czułam...
Jeszcze trochę i zacznie mi kwitnąć jaśmin. Mały krzaczek przyjechał z Oszczywilka-rodzinnego domu Krzyśka. Teraz to spory krzak. Wcześniej chodziłam po jaśmin do cioci, ulicę dalej. Teraz domu już nie ma. Ciocie odeszły dawno temu i ktoś z rodziny dom zburzył. Teren został wyrównany i powstał nowy dom. Jaśminu już nie ma. Pewnie przeszkadzał. Teraz są iglaki...
aska1277
10 czerwca 2022, 22:06Spokojnego weekendu
araksol
11 czerwca 2022, 09:19dzięki ...Wzajemnie...
Wiosna122
10 czerwca 2022, 16:51oni ciebie kochają, nie potrafią tego wyrazić. Dużo osób ma z tym problem, niektórzy wyrażają miłość czepiając się innych, bo tylko taki schemat mieli wyuczony. To trudny temat ale do tanga trzeba dwojga. Skoro Krzysiek tak ci dogadza to może ty zorganizuj jakąś romantyczną kolację, daj mu coś w zamian. Pamietaj ze to nie tylko on ma ciebie przytulać, nie tylko on ma zabiegać, to tak samo rola kobiety jak i mężczyzny...
araksol
10 czerwca 2022, 17:29ja potrafię być tylko czuła. Romantyczne gesty to nie ja...
Julka19602
10 czerwca 2022, 13:00Miało być morwy. Przepraszam za dziwne słowa ale to robi mu telefon po zatwierdzeniu.
Julka19602
10 czerwca 2022, 12:59Co dp uczic trudno stwierdzić czy ktos nas kocha czy nie. Kazdy w swoj sposob to okazuje. Wogóle jestesmy dziwnym krajem gdzie nie okazuje sie uczuc a mowiic o nich to tak jakby nie bylo słów. Sama też wielokrotnie zostałam zraniona i wykorzystana, ale na szczęście nie przez najbliższe mi osoby. Staram się być teraz bardziej asertywna. Ale człowiek musi być kochany. Mam to od męża i dzieci. Też lubię zapach jaśminu. Mam w ogrodzie. Kiedyś przy śmietnikach czy trzepakach pamiętam rosły krzewy jaśminu. Pamiętam też mordy na boisku szkolnym, jakie pyszne były. Teraz tylko beton szkoda. Pozdrawiam.
araksol
10 czerwca 2022, 17:29a ja właśnie jestem raniona przez bliskich...
PorannyDeszcz
10 czerwca 2022, 10:33Uwielbiam zapach jaśminu
araksol
10 czerwca 2022, 11:12ja też...:)
azoola
10 czerwca 2022, 10:11Czy kochanie tych którzy nas nie kochają jest żałosne? Nieee, żałosne może być rozpaczliwe dopominanie się o odwzajemnienie uczuć. Nieodwzajemniona miłość bywa bardzo inspirująca. Ile wielkich dzieł powstało pod jej wpływem ? Idealizowanie miłości tez nie pomaga- ona nie jest idealna na co dzień, ma słabsze momenty, rani. Trzeba ją pielęgnować a odtrącanie drobnych gestów buduje mur :)
araksol
10 czerwca 2022, 11:11ja bym nie potrafiła kochać kogoś kto nie kocha mnie. Dla mnie to nie jest inspirujące ale żałosne właśnie i poniżające... Po co się pchać na siłe gdzie mnie nie chcą. Po co się łudzić?
azoola
10 czerwca 2022, 14:36Mi sie wydaje ,ze jak kogoś kochasz to kochasz-chcesz czy nie- serce to nie rozum. Nie musisz sie pchać z tymi uczuciami gdziekolwiek-one po prostu są .
araksol
10 czerwca 2022, 17:28gdy nie jestem chciana wyczuwam to od razu i moje uczucia sie ochładzają...