Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedziela


Po ponurym nastroju nie ma śladu. Czuję sie pod każdym  prawie względem bardzo dobrze.  Jest ok tylko sily za dużo nie mam. W domu i obejściu jeszcze chodzę, ale na ulicy człapię. Nie wiem może to psychiczne... Waga nie spada.  Schudłam 2 kg i waga stoi.

Dziś 10 dzień diety. Waże najmniej od czasu odchudzania. Teraz chcę zrzucić choć jeszcze 2 kg. Jeśli sie uda to cel na ten rok czyli 73 kg jest realny. Widać, że schudłam ale widać też nadwagę. Mimo to gdy zrobię makijaż, lekki jak zawsze, podobam sie sobie. Moimi atutami są włosy, oczy i chyba nogi. Gorzej z podbródkiem i brzuchem  no i gigantycznym biustem. Jak schudnę do wagi w normie, moze te wady jeszcze zmniejszą  się choć trochę. Sylwetki jednak nie odzyskam i klepsydrą już nie będę. Zaczynam tęsknić do gotowania. Chyba gdy wyjdę z diety, znowu zacznę pitrasić z przepisów. Mam kilkanaście do wypróbowania. Ot choćby chleb pszenno-żytni, kilka sałatek. Chcę też upiec szarlotki. To później gdy już do 1200 kalorii dojdę. Ja mam przepisy na 4 szarlotki i tylko te piekę. Lubię taką sypaną z kaszą manną i lubię też sypaną włoską z bakaliami. Smaczna jest z budyniem. Wszystkie to bomby kaloryczne i gdy je robię, część zanoszę mamie. Gdy jem wliczam oczywiście w bilans. Ja jestem łakoma i nie potrafię zjeść ciasta kawałek. Muszę pól tortownicy, a to często norma na cały dzień.

Mikuś ok.Jak jest ze mną to jest dość spokojny. Nie pozwolę mu gryźć i stopuję gdy chce gonić koty z kanapy. Zwykle zajmuje sie sobą. Nie przepada za zabawkami. Lubi za to kawałki drewna, kartki papieru i tym podobne rzeczy. Dużo śpi. W kojcu nie brudzi i zwykle gdy go wyjmuje wynoszę go na dwór, a on ładnie się załatwia. Chyba dość szybko opanuje wychodzenie na dwór za potrzebą. Gdy wraca Krzysiek bardzo się cieszy. Widać, że go lubi... Fajna psina z niego...

Dziś mam szkołę, ale zajęcia nie aż tak wymagające i nie trzeba będzie kupować lektur, dokształcać się. Tematy to etyka pracy naturoterapeuty i kontakt z klientami. Ja pracuję jako doradca od dawna i temat nie jest mi aż tak nowy.

Krzysiek myje garnki, ale zlewu nawet nie ruszy. Musiałam go wczoraj doszorować i nadwyrężyłam kręgosłup i biodro. Coraz gorzej z moimi kośćmi, ale mam już zioła Sroki. Zobaczymy... Zastanawiam się czy bez zgody Krzyśka nie kupić zmywarki.  Tania nablatowa to koszt zaledwie 800 zł. Sama zarobię bez problemu.

  • Nattina

    Nattina

    12 czerwca 2022, 17:46

    Zaplanuj powolne wychodzenie z diety Dąbrowskiej. Ja zawalilam sprawę i nie dość, że efekt jojo był koszmarny, to doszły kłopoty trawienne, skurcze jelit, żołądka itp.

    • araksol

      araksol

      12 czerwca 2022, 18:33

      tak powoli...

  • Julka19602

    Julka19602

    12 czerwca 2022, 12:48

    Piszę w telefonie i przekształca niektóre słowa. Przepraszam

    • araksol

      araksol

      12 czerwca 2022, 18:33

      :)

  • Julka19602

    Julka19602

    12 czerwca 2022, 12:47

    Proponuję kupić zmywarkę będziesz zadowolona. Jaialamzmywarke 40 w poprzednim domu i użyłam jej może w ciągu 5 lat 6 razy. Wszystko mylam ręcznie lubiłam mieć pozmywane od ręki. Teraz po 8 latach w nowym domu zamontowalam 60 i jestem z niej zadowolona bardzo. Co do ból i w organizmie to też na z nimi walczyć by mieć komfort życia. Nie jest to łatwe po stawy i kręgosłup się życzył ale zawsze jakaś ulga jest. Pozdrawiam.

    • araksol

      araksol

      12 czerwca 2022, 18:34

      no ja myślę, że mi się spodoba ta zmywarka...

  • Ankarkaa

    Ankarkaa

    12 czerwca 2022, 11:20

    Ale pańciuś rośnie !!! Jak ma drożdżach :-)))..

    • araksol

      araksol

      12 czerwca 2022, 11:20

      rośnie, rośnie...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.