Lato w pełni, ale temperatury na szczęście umiarkowane. Noce już chłodne. Jeszcze trzy tygodnie i odetchnę. W ogrodzie bogactwo i warzyw i kwiatów. W tym roku do wazonu zbieram oprócz kwiatów polnych takze ogrodowe. Miałam rudbekie, floksy, dalie, nasturcje, a nawet hortensje. Kwitną też róże, bo część tych kupionych ostatnio powtarza kwitnienie. Róża pnąca nadal nie kwitnie. Do końca tego tygodnia chcę usunąć z donic to z czego nic nie będzie, bo szkoda wody na podlewanie. W przyszłym roku już nie wszystko bedzie. Miała byc jeszcze jedna skrzynia, ale zrezygnowałam. Dwie plus donice mi wystarczą. Powninam sie wziąć za plewienie. Chciałabym w kilku miejscach wysypać korą, ale się nie wyrabiam. Nie to nie. Szaleć nie będę. Koniec z życiem tylko pracą. Od kilku dni trochę czasu przeznaczam na przyjemności typu pisanie wierszy i malowanie. Nie zrezygnuję z tego na razie. Praca poczeka. Nie jestem robotem... Tu obraz z poniedziałku i wiersz... Kolory na zdjęciu znowu inne niż oryginał. jakieś takie zdechłe:(
***
Jesteś tak blisko
a tak daleko
nie pozwalasz mi zajrzeć w myśli
nie chcesz bym dotknęła uczuć
trwamy obok
bo tak trzeba
a może bo tak wygodnie
bo nie ma wyjścia
nie będę już walczyć o łyk szczęścia
szarpać się
nadzieja odeszła bez fanfar
pozostały wspomnienia
i dni pomalowane goryczą
tylko czemu to tak boli
Od wczoraj zastanawiam sie nad potrzebami. Mam nawet książkę, ale jej jeszcze nie czytałam i czytać na razie nie będę teraz. Na razie wnioski mam takie, ze moja mama była całe życie głucha na moje potrzeby i z tego powodu nie czułam sie przez nia kochana. Nie miałam od niej czułości i ciepła, a na tym mi bardzo zależało. Takich samych wybieram partnerów. To akurat jest normalne, że sie powiela wzorce. Są zimni i nieczuli i zamknięci emocjonalnie, a wszystkie moje związki bazowały na seksie. Nie czułam się naprawdę kochana i nie czuję. Ja się przytulam i jestem czuła, a moje gesty trafiają w próżnię i nie sa odwzajemniane albo sa traktowane jako zaproszenie do seksu. Setki razy mówię, że o sex mi nie chodzi. Setki razy tłumaczyłam, ze czuję sie psychicznie zaniedbywana i nic z tego gadania nie wynika. Teraz mam juz dość. Nie będę się juz dłużej narzucać. Mam czułość i miłość od zwierząt i na tym sie skupię. Niech mi tylko nikt nie próbuje mówić, że jestem stuknięta, bo bardziej kocham zwierzeta od ludzi. Moje związki będą z rozsądku. To też sie sprawdza. Szukać nowego faceta nie będę. Nie chce mi się i mnie to nudzi...
Sebastian sie wczoraj po kryjomu upił i tego co miał zrobić nie zrobił. Do tego jest butny i nie czuje sie winny, że zawodzi. Jest wściekły, że go do roboty gonię. Wczoraj usłyszałam, że żadna baba nie będzie nim rządzić i że jestem idiotką, bo nic nie umiem i nie rozumiem...W dyskusje nie wchodziłam, bo nie ma sensu dyskutować z pijanym. Nic nie przemyśli, bo pewnie dziś już nie bedzie pamiętał o co poszło... Pojechał do domu. Krzysiek się cieszy. Mama też. Koty wróciły na kanapę, a ja sie martwię, bo z robota stoję. Dachy będą robione za dwa tygodnie, bo teraz znajomy nie ma czasu. Już tyle razy S mnie zawiódł, a ja ciągle od nowa daję kredyt zaufania. Chyba faktycznie jestem skończoną idiotką, bo nie uczę sie na błędach. Już żadnej relacji z alkoholikiem. To bez sensu tylko nerwy, stresy i zawiedzione nadzieje.
AgniAgniii
10 sierpnia 2022, 17:0870% to bardzo dużo😊
araksol
10 sierpnia 2022, 18:50no i ja tak myślę...
Wiosna122
10 sierpnia 2022, 14:39nie rozumiesz jednej podstawowej rzeczy że zarówno twoja matka, jak i partnerzy których wybierasz czy nawet twój syn z jakiegoś powodu są jacy są. Zazwyczaj to traumatyczne przeżycia,poniżanie, odrzucenie, czucie się niekochanym, nieakceptowanym tak jak ty. Naprawdę trzeba głęboko wejść w psychoterapię by to zrozumieć. Oni nie są tacy bo chcą, oni są tacy bo życie ich tak ukształtowało a dokładnie osoby i ich zachowania którymi otaczali się od najwczesniejszych lat życia. Nie zmienią się sami z siebie, Krzysiek nie będzie nagle super czuły bo zwyczajnie tego nie potrafi, nawet gdyby bardzo chciał. Te bariery zachowania są wszechobecne w życiu każdego człowieka, a taka osoba musi uczyć się od nowa tych rzeczy, poznawać je jak dziecko uczy się raczkować. Super że mówisz że tego chcesz, ale on może się blokować z wielu powodów. Na twoim miejscu zaczęłabym go delikatnie podpytywać czy lubi się przytulać? Jeśli tak, to przytulałabym go spontanicznie kilka razy dziennie i mówiła że lubię się do niego tulić, że to dla mnie ważne czuć jego ciepło a jak będzie gotowy może kiedyś zacznie odwzajemniać te gesty.
Wiosna122
10 sierpnia 2022, 14:41Możesz go trzymać za rękę idąc na spacer, możesz okryć go kocem kiedy śpi, zrobić mu herbaty, pocałować go w czoło bez powodu czy pogłaskać po policzku... to jest droga do tego czego sama potrzebujesz. Więc do pracy moja droga, jak nad tym popracujesz będą prędzej czy później efekty.
Wiosna122
10 sierpnia 2022, 14:43a i jeszcze jedno, jak będziesz tulić się, głaskać go i być pieszczotliwa 30 razy dziennie to przestanie brać to za zaproszenie do seksu :DDD
araksol
10 sierpnia 2022, 15:30ja to wszystko rozumiem. Tak ich ukształtowało zycie, ale ja nie będę sie przytulać skoro on mnie od razu łapie tam gdzie nie potrzeba. To stres dla mnie.
araksol
10 sierpnia 2022, 15:35poza tym moi bliscy nad relacjami nie chcą pracować. To ja mam sie dostosować i moje potrzeby nie są dla nich ważne...
Wiosna122
10 sierpnia 2022, 18:30widzisz ty nie dostrzegasz roznic w kobiecej i meskiej seksualności. Mężczyźni zwracają uwagę na atrybuty kobiecości, dla nich emocjonalność i inne rzeczy grają dalszą rolę to czysta biologia. Co jest złego w tym że facet pragnie swojej partnerki? Ze pragnie jej dotykać? Spójrz na to z innej strony, wolałabyś by ciebie odpychał albo nie reagował wcale? Kolejna rzecz, czy Krzysiek powiedział ci że twoje potrzeby nie są dla niego ważne? Bo jeśli nie to zapewne po prostu nie potraficie się dogadać, ale nie wyciągaj pochopnych wniosków, bo takie własne domysły potrafią być krzywdzące dla innych.
araksol
10 sierpnia 2022, 18:50i tak moze być bo faktycznie nie powiedział...
barbra1976
11 sierpnia 2022, 16:08Dużo się tłumaczy traumami i wszystkim innym. Ale prócz tego ludzie są jacy są, bo tacy się urodzili. I jak ktoś nie lubi przytulania, to nie zalubi.. Tak samo jak roszczeniowa matka nagle nie zmieni się w empatyczną łaknącą dialogu osobę. Nie po tylu latach nagle. Ale prawda, rozmowa to podstawa.
araksol
11 sierpnia 2022, 16:55w tym problem, ze Krzysiek bywa czuły dla zwierząt i ładnie do nich mówi. Mnie tego skąpi.
Wiosna122
12 sierpnia 2022, 09:50barbra1976 to nie jest taki prosty temat jak się wydaje i niestety tacy się nie urodzili. Genetyka ma wpływ na nasz charakter i zachowanie, ale nie tak znaczący pod względem emocjonalnym jak wszystko to co dzieje się od naszych narodzin. Nasz charakter i geny to tylko 1/6 tego co kształtuje naszą emocjonalność, reszta to czynniki zewnętrzne. Człowiek chłonie jak gąbka wszystkie wzorce zachowań od pierwszego dnia narodzin już powtarza miny/emocje matki, pragnie jej bliskości bo to daje mu bezpieczeństwo kiedy początkowo rozpoznaje matkę przez zapach, odseparowany od matki z jakiegokolwiek powodu (np. inkubator, rozłąka) wykształca lęki separacyjne które potrafią uwidaczniać się w całym życiu. Wszystko co nas otacza od środowiska domowego, po zewnętrzne wpaja nam wzorce zachowań i tego jak przeżywamy pewne rzeczy. Jeśli np. rodzice Krzyśka nie przytulali go w dzieciństwie lub był wręcz odpychany to tego typu zachowania nie będą dla niego normą. Dla takiego dziecka to trauma. Równie dobrze mogło to być brak akceptacji przez rodzica, odrzucenie, inne rzeczy jak wzór ojca który nigdy nie tulił matki bo uznawał to jako męską słabość a facet ma być przecież twardy itp. Krzysiek musi się tego nauczyć od nowa że nie każde przytulenie równa się seks. Emocje i zachowanie to temat głęboki jak rzeka, mozna by o tym pisać godzinami zaczynając od biologii na dziesiątkach innych faktorów kończąć.
Alianna
10 sierpnia 2022, 11:43Zarzekała się żaba błota i sama do niego wlazła 🤣 Ty z S. to żywe odzwierciedlenie tego ludowego porzekadła ... No ale trzymam kciuki za powrót rozsądku ...
araksol
10 sierpnia 2022, 11:47oj tak niestety...Rozsądek i zadbanie o siebie to to czego mi teraz potrzeba najbardziej...
AgniAgniii
10 sierpnia 2022, 11:14To prawda.Do pewnych wniosków trzeba samemu dotrzeć.Ja niedawno całkiem zobaczyłam i zrozumiałam,że moje związki są obrazem tego,co myślę o sobie...Że nie doceniałam siebie,tego kim jestem brnąć w coś.Czy ten czas był stracony?Paradoksalnie odpowiem,że nie.To była szkoła nauki o sobie.I nie byłam w tym miejscu,gdzie jestem w sensie rzeczy,które mnie zajmują i ciekawią itd.Wszystko dzieje się po coś...
AgniAgniii
10 sierpnia 2022, 11:16*nie byłabym -mialo być
araksol
10 sierpnia 2022, 11:51tak to szkoła, ale ja już lekji nie chcę. Rozumiem wszystko. Ja po pierwszym małżeństwie toksycznym byłam bardzo długo sama. Zerwałam, bo chciałm zrobić sobie miejsce na nowy dobry związek. Efekt był taki, że była prawie 20 lat sama, a ten dobry związek, partner sie nie pojawił. Widocznie mi to w tym zyciu nie jest pisane. Koniec szukania i złudzeń. Skupię sie na czym innym...
AgniAgniii
10 sierpnia 2022, 12:57Też tak miałam po toksycznym związku-6 lat byłam sama.Potem kolejny wybór pokazujący siebie niczym w lustrze...Wybierałam tych,którzy niejako gwarantowali mi brak możliwości ułożenia sobie wspólnie życia...Obecnie:nie stać mnie na dawanie uwagi czemuś,co na to nie zasługuje.Otwarłam oczy i wiem,na co zwracać uwagę.Drogowskazem będzie to,jak się z czymś czuję. Już mnie stać na to,by się nie śmiać z tego co mnie nie śmieszy mimo,że inni patrzą.Niech patrzą.Teraz JA!
araksol
10 sierpnia 2022, 13:46ja już mam dość i szukać nie chcę. Z Krzyskiem w 70 % pasujemy do siebie, a ideałow podobno nie ma...
Michalkaa
10 sierpnia 2022, 11:07Podobno jest tez tak, ze przyciagamy nie to, czego chcemy, tylko to, jacy jestesmy. Piszesz, ze jestes czula, ale czy jestes czula dla siebie? Czy bycie z kims, kto nam ubliza, jest wyrazem milosci do siebie? Uwazam tez, ze nigdy nie powinno sie wypraszac czulosci i uwagi i nigdy nie okazywac ich partnerom, ktorzy sa oziebli pod tym wzgledem. Nie znam dobrze twojej historii, ale zeby znalezc dobrego partnera, trzeba mu zwolnic miejsce pozbywajac sie tego niegodnego ciebie :)
araksol
10 sierpnia 2022, 11:46no właśnie z tym dbaniem o siebie, kochaniem siebie mam problem. Ja uważam, że z partnerem trzeba rozmawiać i komunikować mu swoje potrzeby. Skąd on ma wiedzieć, że lubię czułość i mi na niej zalezy skoro mu nie powiem? Teraz jednak już mam dość, bo moje komunikowanie trafia w próżnię. Mam dość, ale szukać już nie będę. Mam prawie 60 lat i na nowego, dobrego partnera nie mam szans. Samej by mi było gorzej niż teraz. Zostane więc z mężem...
Epestka
10 sierpnia 2022, 10:16Dwa dni temu napisałaś "Tylko czy rozsądne jest wspieranie żebrającego alkoholika? Toż on pijąc ulega podszeptom złych sił, a ten kto mu daje datki wspiera go w tej uległości." To właśnie robisz, wspierasz S w alkoholizmie. Bez znaczenia jest to, że on u Ciebie pracuje (albo i nie)
araksol
10 sierpnia 2022, 10:29no jest z naczenie. On zarabia, a raczej zarabiał. Co z pieniedzmi robi jego sprawa...
mmMalgorzatka
10 sierpnia 2022, 10:04Może weź kredyt i zrób porządny remont domu, na lata. Nie będziesz miała problemu z fachowcami. Takie latanie to tu , to tam jest w końcu dużo droższe. I ciągle masz wrażenie, że tyle jest jeszcze do zrobienia.
araksol
10 sierpnia 2022, 10:11o nie kredytu nie wezme i oszczędności nie naruszę. Straciłabym poczucie bezpieczeństwa...
izabela19681
10 sierpnia 2022, 09:39Do następnego razu.
araksol
10 sierpnia 2022, 10:12:)