Wróciłam do dawnej diety. Będzie jedzenie kasz, ziemniaków i klusek. To będzie na obiad i mam sie zamiar napychać tym po pachy, bo to lubię. Będzie o wiele mniej mięsa, ale wiecej ryb. Będą sery i owoce. Myślę, ze teraz wyjdzie taniej niż na diecie mimo, ze kalorii będzie więcej, bo około 1200. Nie chcę przytyć. Dziś sos koperkowy z ziemniakami, serek homogenizowany, sałatka z ciecierzycy, papryki, marchwi, cebuli iogórka kiszonego z majonezem, mandarynka. Chcialabym jeść do 100 g węglowodanów. Szkodzą mi a je uwielbiam. Zawsze wolałam ziemniaki od miesa i świeży chleb od wędliny. Niech sobie to będzie biedajedzenie...
Wczoraj moje zwierzęta dostały ziemniaka ze sosem. Chcę je z takim jedzeniem zapoznać, bo boję sie jakiegos kryzysu w kraju i braku dostępu do jedzenia dla zwierzat. Przecież nie wypuszczę kotów na myszy i z głodu umrzec nie mogą. Zapasy mam ale na długo nie wystarczą. Starsze trochę podziubały i Kajtek też. Młode czyli Aronek, Rozi i Majka nie wiedziały o co chodzi. Józek też nie tknął. Kiedys koty jadły to co ludzie- zupy sosy, ziemniaki, kaszę, makaron i było ok. Były zdrowe i grubiutkie. Inna sprawa, ze u mnie było jak na wsi i pewnie tez polowały. Teraz wszystko sztucznosci z konserwantami i licho wie czym ze sklepu. czyżby sztuczności ludziom szkodziły, a zwierzętom nie? Jeszcze kilka lat temu bywał w sklepach zoologicznych makaron dla psów. Czym on sie róznił od tego dla ludzi z miesem pojęcia nie mam... Teraz gdyby ktos dał psu kaszy z miesem lub makaronu albo chleba z pasztetem to by był postawiony pod pręgierzem, ze truje i głodzi.
Mikuś ladnie siusia na dworze, a wypróżnia sie w domu na dywanie. Ma prawie 6 miesięcy i obawiam się, ze tak zostanie. Piesek jest wspaniały. Czuję, ze takiego mi podesłał Pikuś. Gdy Mikuś był u mnie w pierwsze dni widywałam Pikusia na fotelu. Byl obok, patrzył i czuwał. On też pod koniec zycia wypróżniał sie na dywanie. Wczoraj minęło 5 miesięcy od jego odejścia. To boli... Wciąż boli. Cobym dała, zeby poczuć jeszcze raz jego mięciutkie uszka, poczuć wtulajacy się w mój bok kuperek, spojrzeć w piekne, wymowne oczy...
Myślę, ze ja jestem stworzona na żonę robotnika, bo chodzi do pracy w bluzach i koszulach flanelowych, swterach. Nie znosze garniturów i nie miał by kto prasować koszul gdybym gosposi nie miła... A jaka gosposia by zniosła 12 kotów i psa... Gdybym miała studia i męża lekarza itp to koty tez by byly a on by mnie rzucił... I czort z nim gdyby postawił n a prestiż zamiast miłości...
clio
6 października 2022, 16:54Może ten pies czuje zapach na dywanie i dlatego tam się załatwia? Zmieniłaś dywan po poprzednim psie albo przynajmniej porządnie wyprałaś? Obawiam się że problem załatwiania w domu może pozostać. A psiak tak w ogóle cudny.
barbra1976
3 października 2022, 19:20Barf, a propos poniżej, polega na kupieniu surowego mięsa i wsio. Surowe, więc na pewno musi być w lodówce.
barbra1976
3 października 2022, 19:21Ale przecież zawsze mówisz, że tyjesz na kluchach.
barbra1976
3 października 2022, 19:25Nie ma znaczenia, czy biedajedzenie czy steki i łososie, co kto lubi i przede wszystkim, co ciało lubi.
barbra1976
3 października 2022, 19:26Ale wiesz co, nawet ludziom szkodzi makaron i chleb. Psom i kotom dopiero, to mięsożercy są.
barbra1976
3 października 2022, 19:28Co ty, za dobrą kasę gosposia znioslaby koty 😁
araksol
3 października 2022, 19:53tyje po kluchach typu więcej niż 100 g. JA mięsa unikam. Psy ponoć kaszę z mięsem mogą. Węglowodany sa też w karmach dla psów i kotów. No nie wiem czy by zniosła. U mnie nikt sprzatać nie chce. Niby to nie duża kasa ale tyle ile panie chciały. Gdy usłaszały o kotach rezygnują...
barbra1976
3 października 2022, 20:04Są w karmach jako zapychacze a nie powinno ich być. Tak samo jak w parówkach dla ludzi albo cukier w kielbie.
araksol
3 października 2022, 21:30ale zapychacz plus świeże mięso chyba lepiej niż puszka
krolowamargot1
3 października 2022, 21:30No nie do końca. Surowe mięso plus suple. Można tez zamawiać gotowe mieszanki- pod konkretne psy/koty. I tak, trzeba trzymać w lodowce/zamrażarce.
araksol
4 października 2022, 12:37bo to niestety nierealne, bo nie mam gdzie trzymac:(
AgniAgniii
3 października 2022, 17:28Rozanielona mordka zdrowo,smacznie śpi😊🥰
araksol
3 października 2022, 17:39oj tak...
krolowamargot1
3 października 2022, 17:19Wiesz, kiedyś podawano niemowlętom krowie mleko. Nie wszystkie to przeżyły. To samo ze zwierzętami. Te ludzkie resztki po większości im szkodzą- koty nie trawią węgli, sól im szkodzi na nerki i drogi moczowe, o cebuli nie wspomnę, bo to trucizna. Jeśli chcesz żywic zwierzęta taniej- zainteresuj się barfem, który jest pracochłonny, ale pewnie przy tylu zwierzakach i tak wyjdzie taniej.
araksol
3 października 2022, 17:38nie zależy mi taniej tylko zdrowiej. Uważam że konserwy s,ą i chrupki niezdrowe. U nas przez 30 lat ponad koty i psy raka nie miały a było ich bardzo duzo. Ostatnio na tej sztucznej karmie- nienajtańszej miałam 4 raki pod rząd.
araksol
3 października 2022, 17:39nie uznaję resztek ale gotowanie specjalnie wchodzi w grę...
araksol
3 października 2022, 17:47a kupne mięso typu barf jest bez konserwantów? Trzeba paczki trzymac w lodówce?
izabela19681
3 października 2022, 15:00Specjalnie ugotować psu kaszy z mięsem, bez ludzkich przypraw jest bardzo dobrze. Nigdy nie widziałam kotów jedzących ziemniaki. Ludzkie jedzenie niestety nie służy zwierzętom ze względu na przyprawy, które dodajemy.
araksol
3 października 2022, 15:33u mnie w domu kiedyś koty tak jadały np z sosem mięsnym czy tłuszczem. Mama tak karmiła i kot 8 kg wazył a to zwykły dachowiec był...
araksol
3 października 2022, 15:42kot jak dawniej złapał mysz czy ptaka to jadł z wnętrznosciami a to dodatek roslinny. Przyprawy sa szkodliwe ale jumz warzywa poza czosnkiem cebulą im nie szkodzą. Koty jedzą tez trawę zioła typu majeranek. To tylko dodatki i w karmie gotowej tez są. Ryż czy np. kasza wymieszane z mięsem drobiowym mielonym. Ja nie widzę w tym nic złego, ale pewnie fala krytyki będzie...
izabela19681
3 października 2022, 16:58Wiem, że ludzie kiedyś tak karmili, tym co zostało z pańskiego stołu, nikt sie zwierzętami nie przejmował zbytnio. Zwierzęta tez nie żyły zbyt długo. Z drugiej strony w pożywieniu nie było tyle chemii co teraz. A co do trawy, to moja łaciata kotka, je trawe jak krówka, ale po to aby oczyścić żołądek z kłaków, które zlizuje z siebie, a nie po to aby się najeść. Nie sądzę, że koty będą chciały jeść zupę warzywną :D
araksol
3 października 2022, 17:36nie no nie samą warzywną ale z mięsem. To przecież najważniejsze w diecie kota, Moje koty nigdy resztek nie jadły, bo uzywam przypraw. Gotowałam im kiedyś kasze i ryż z mięsem
luise
3 października 2022, 11:12cudny psiak, można zwierzakom podrzucić ludzkie jedzenie ale przestrzegam cie przed cebulą jeśli masz ją w sosach czy zupach jest toksyczna dla psiaków, nadmiar przypraw też może czasem być problemem, moja czasem dostanie coś "extra" z pańskiego stołu choć na codzień ma swoje puszki i długo musiałam nad nią pracować, żeby się do nich przyzwyczaiła, bo ponad rok żyła na ulicy i jadła co znalazła w śmietniku i co ktoś podrzucił... podziałało na jakiś czas zupełne zrezygnowanie z mięska i ludzkich przysmaków, teraz już po kilku latach jest ok, kupuje czasem wątróbkę czy serduszka, ser biały czy chleb z pasztetem nawet :-) ... w tych psich makaronach to chyba nie ma soli... Co do twojej nowej diety mniam... ja lubie wszystko i wszystko jem ważna jest ilość i dokonywanie wyborów... wiem, ze jak jem mniej chleba i mącznych to czuję sie szczuplej i po prostu lżej ale z chleba zupełnie nie rezygnuję, pozdrawiam cie serdecznie... uwielbiam te twoje rozkminy na tematy życiowe żona robotnika/lekarza... sama lubię tez czasem w ten sposób pomyśleć... każdy jest inny i co innego jest dla niego ważne...
araksol
3 października 2022, 11:46moje koty wątróbki kurzej nie chcą. Gryźć nie maja ochoty. Jadaja za to piersi z kurczaka i mielone mięso drobiowe. Teraz uczę zupy warzywne, ryż, kasze, makarony. Malutko tego daje ale niech poznaja smak. Mikuś nawet chetnie je... Teraz dieta u mnie będzie skromniejsza finansowo ale za to potrawy będą bardziej pracochłonne....Szczuplej czuć się nie będę...:) Wszystkiego dobrego...