Dziś jedziemy do zakładu pogrzebowego. Niestety to i owo trzeba wyjaśnic. Musi być okazanie. Obejrzy Adriana mój były mąż. Chodzi o to, ze do zwrotu jest między innymi kask motocyklowy. On nigdy nie jeździł. Co wtedy jak sie okaże ze to nie on?
W tym miesiącu nie pracowałam za wiele, a w ostatnie dni gdy byłam na portalu realizowałam tylko smsy. Na czaty nie miałam siły psychicznej. Nie zarobiłam w tym miesiacu tyle co zwykle. Miałam Reiki, sprzedałam obraz i jeszcze mam zbiegi. To co najpilniejsze z wypłaty opłacę, ale na przyjemności juz nie będzie. Nie będzie też na kurs. Plany muszę zmienic. W tym miesiącu czekaja mnie jeszcze wydatki związane z cmentarzem. Krzysiek jedzie też na groby do Ryk. Na poczatku przyszłego miesiaca muszę zapłacić podatek za dom za cały rok. Trudna ta końcówka roku pod każdym względem.
W domu i koło domu prace stoją. Miało być koszone w sadzie, miało byc ciete drewno, przesadzane rosliny i nic nie zrobione. Wszystko ruszy po pogrzebie o ile pogoda będzie. Głowę do tego muszę mieć.
Na razie żyję obowiązkami. Brak mi luzu, przyjemnosci. Jestem psychicznie zmęczona. Powinnam obejrzeć film, może przeczytać coś na luzie, moze namalować obraz, napisać wiersz nie związany z tym co mnie trapi ostatnio. Powinnam sie od tego wszystkiego oderwać. Nie jest to łatwe jednak...
Już sezon grzewczy i chłodno, a ja nie palę codziennie, bo bardzo oszczędzam wegiel. Opał mam dobry, polski ale nie starczy go chyba na cała zimę. Węgiel muszę mieć na styczeń luty, bo wtedy największe mrozy przecież. Do węgla z zagranicy nie mam zaufania. Trzeba będzie podganiać drewnem. Na razie palę tak, żeby na codzień było około 19 stopni. W niektóre dni około 24. Wytrzymujemy, bo w zasadzie jesteśmy zimnolubni. Tylko Mikuś szuka ciepła pod kołdrą, a koty leżą na mnie albo obok przytulone.
Mikusiowi zmieniłam karmę. Ostatnio jadł chetnie tylko puszki dla kotów z problemami trawiennymi. Karma była delikatna, weterynaryjna. Teraz je psie dla szczeniat i młodych psów. Jest dziwny, bo nie lubi jeść gdy ktoś patrzy. Trzeba nałozyc na talerzyk i wyjść z kuchni. Piesek jest bardzo bystry. Pięknie na 2 łapkach prosi o jedzenie.
ducia
26 października 2022, 20:22Nie chciałabyś sama, tak żebyś do końca życia nie myślała czy to na pewno on?
araksol
26 października 2022, 21:18ojciec go widział. To wystarczy...
Mandallaa
26 października 2022, 18:59Nie chcialas go widziec? ostatni raz
araksol
26 października 2022, 19:56oj nie....Nigdy zmarłej osoby nie widziałam. Chcę pamiętać takie jak były żywe...
mysz9
27 października 2022, 07:15A to zaskakujące, naprawdę. Zawsze piszesz, że lubisz wieś, naturę. A na wsi śmierć zawsze była blisko ludzi.
akitaa
27 października 2022, 08:47Ja nie widzę w tym nic zaskakującego. I to jak ktoś odbiera zmarłych (tym bardziej bliskich, przecież to syn!) nie ma nic wspólnego z lubieniem wsi i natury, ludzie... 🙄
KiedysBedeMama
27 października 2022, 15:42Mysz9 większej głupoty długo nie czytałam,co ma wieś do śmierci?? Rozumiem,że ty poszłabys identyfikować syna z uśmiechem na twarzy?? Nie,nie ludzka głupota rozwala mnie na łopatki 😏 ogólnie nie komentuje,ale obok twojego komentarza to nawet ja nie potrafię przejsc obojętnie. Zastanów się kobieto co piszesz
araksol
27 października 2022, 21:13trochę prawdy w tym jest co mysz 9 pisze. Ja pamietam jeszcze czasy gdy na wsiach czuwało si eprzy zmarłym w domu. Schodziły sie sąsiadki i krewni i modlili się. Rodzina ubierała myła. Ja nigdy nie szłam bo czuje opór przed tym by zobaczyć osobę zmarłą...
Epestka
26 października 2022, 17:09Bardzo trudne doświadczenie. Chyba wciąż miałaś nadzieję, że to nie on. Przytulam
araksol
26 października 2022, 18:01no niestety...
luise
26 października 2022, 13:31trudny czas ale to tylko "chwila", która minie, zadbaj o siebie...
araksol
26 października 2022, 16:52dbam...
akitaa
26 października 2022, 11:05Dzis kolejny z ciężkich dni. Trzymajcie się...
araksol
26 października 2022, 16:51dziękuję
Alianna
26 października 2022, 11:00Masz teraz trudny czas i nic na to poradzić nie możesz. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Nie da się w takich okolicznościach wieść "zwyczajnego" życia... Trzymaj się ...
araksol
26 października 2022, 16:51dziękuję za wsparcie...
_Insulinka
26 października 2022, 10:37To że nie jeździł, nie znaczy ze nie zaczął. Choćby jako pasażer.
araksol
26 października 2022, 16:51to on choć zmieniony
barbra1976
26 października 2022, 10:26Czym się różni węgiel polski od nie polskiego? A gdyby granica trochę inaczej biegła i polski teraz byłby nie polski? 😁😁. Bardzo stresujący czas, nie dziwie sie, że nie masz głowy do niczego. Nie próbuj też na siłe skracać żałoby, zdusić żal to najgorsze, co można zrobić, wyjdzie po czasie kilka razy gorszy. Zrobiłam tak po śmierci taty, dusiłam płacz, bo się przy ludziach wstydzilam, przypłaciłam po czasie depresją. Trzeba dać sobie czas i pozwolić sobie na opłakiwanie.
desperacjawoczach
26 października 2022, 11:40ostatnio była afera, że sprowadzony węgiel się nie palił, więc różnica jednak jest :)
krolowamargot
26 października 2022, 12:06na przykład tym, że australijski się nie chce palić a kolumbijski przyjeżdża w formie błota?
barbra1976
26 października 2022, 12:37O kurde, o takich cudach nie słyszałam. Ale ktoś tak zamial i znacie takie historie z autopsji czy TV to ogłasza? Bo to znaczna różnica najczęściej.
araksol
26 października 2022, 16:50no tak niestety bywa...Ja mam polski...
achaja13
26 października 2022, 23:03Barbra1976 ostatnio na prośbę koleżanki dziennikarki przeprowadzałam wywiad węglowy i bylam u sasiadki mojej mamy, która kupiła wegiel indonezyjski i faktycznie ciężko się rozpala prawdopodobnie przez duża wilgotność. Piec tez nie łapie temperatury. Poza tym nie wypala się do końca i zostaje hmmm to nie jest popiół nie wiem co to za syf ale to się osadza wewnątrz pieca.
barbra1976
27 października 2022, 07:32No to mnie oswiecilyscie.