Ostatnio coś kiepsko znoszę napięcie. Każdy stres to u mnie natłok i gonitwa myśli. Do tego dochodzą koszmary, wybudzanie się i kłopoty z zaśnieciem. Męczy mnie krótki oddech i zbyt szybkie bicie serca. Medytacje i joga pomagają ale nie na długo. Wyciszam sie i szybko wszystko wraca. Stres to nieodłaczny element życia i nie uniknę go. Czyżbym musiała porozmawiać z lekarzem? Chyba potrzebuję leków. Inna sprawa, że problemów mi nie brakuje teraz. Taki okres ale i moje życie usłane różami nie jest. Problemy z mamą, Sebastianem, Krzyskiem, odrzucaniem długów Adriana, Józek. Jest też sprawa koniecznego remontu domu. Trzeba problemy rozwiązywać po kolei ale u mnie niektórych sie nie da. Krzysiek nie wyzdrowieje i mama nie stanie sie młodsza i w totka raczej nie wygram. Ten natłok mnie ostatnio wrecz nokautuje. Byle do maja... Powinno być wtedy lepiej...Układ gwiazd będzie lepszy. Niby skupiam sie na teraźniejszości ale tu i teraz zachować trudno.
Na te wszystkie stresy powinnam znaleźć odskocznię. Niby mam malowanie, pisanie, ogród, porzadki, praca, czytanie ale ostatnio coś nie bardzo potrafię sie w to wszystko całą soba zaangazować. Działam na pól gwizdka i ciągle mi si e nasuwaja mysli o tym co nie potrzeba. Odskocznia powinna być zajmująca, bo na jeden nałog- stres najlepiej działa znalezienie innego... Nie stresu, a nałogu, pasji :) Powinnam być teraz ciągle zajęta. Wtedy natrętne myśli nie będą miały dostepu. Walka ze stresem w moim przypadku nie ma sensu, bo tylko napięcie wzmagam. Sama walka to stres. Przydałby się moze wciągajacy serial typu Dowton Abbey.
Pogoda nawet niezła. Coś by trzeba na dworze może podziałać. Myślę o cięciu. Pilarka i sekator naładowane. Pobyt na dworze dobrze mi zrobi.
Wczoraj był cyrk z kotami. Najpierw zaginęła Rozunia. Schowała się w szafie pod ciuchami. Szukałam ponad godzinę ale, ze nikt na dwór nie wychodził, paniki nie było. Inna sprawa, że koteczka jakoś specjalnie chetna do uciekania nie jest. Co innego Kajtek. Odkąd zrobiło sie cieplej znowu czatuje pod drzwiami. Wczoraj uciekł, a ze furtka była zamknieta, Krzysiek skakał przez płot, zeby go dopaść. Udało się ale Krzysiek upadł i potłukł kolano. Teraz go boli.
Callgirl
29 marca 2023, 21:34Obejrzyj " bridgertonowie " na netflix polecam :)
araksol
30 marca 2023, 02:55dzięki...Zerknę:)
aska1277
29 marca 2023, 20:41Ja staram się uciekać w książki, ale nie zawsze jestem w stanie się skupić na czytaniu
araksol
30 marca 2023, 02:54też tak mam...
Użytkownik4142057
29 marca 2023, 20:05Polecam okład z ciepłego oleju rycynowego na obite kolano. Mi pomogło
araksol
29 marca 2023, 20:19spróbuję:)
akitaa
29 marca 2023, 16:38A Twoje koty nie wychodzą na ogród?
araksol
29 marca 2023, 17:07nie...Okolica niebezpieczna...Mają tylko balkon z okna-osiatkowane. Kajdek wychodzi na smyczy