Wczoraj przeanalizowałam dokładnie horoskop partnerski mój i S. Jest dość trudny, bo masa w nim aspektów bardzo wiążących i wpływajacych na wzajemną atrakcyjność w relacji ale sa i aspekty trudne. Stąd te huśtawki, konflikty i wybuchy emocji. Z Krzyśkiem tez nie mam pozytywnego horoskopu. Widoczne takie trudne relacje mi pisane na to zycie. Inna sprawa, ze bardzo rzadko zdarzają sie związki/horoskopy w których sa tylko dobre aspekty. Sporo horoskopów przeanalizowałam w swojej praktyce więc wiem co mówię. Przeważnie są średnie ogólnie czyli aspekty i takie i takie. Ja bardzo dobry horoskop miałam tylko z moją ciocią Resią i faktycznie tylko ja zdecydowanie dobrze wspominam. Co do S to juz znajomości zrywać nie będę, bo z nim mi czasem źle, a bez niego też dobrze mi nie jest. Poczekam aż sie znudzi i znajomość zakończy. Jesteśmy razem ponad 7 lat i chyba docieranie na tym etapie sie zakończyło. No zobaczymy. Na teraz wiem, ze gdyby Krzyśka nie było, byłabym z S. Nie ma co szuakć idealnego związku, bo na taki raczej nie trafię u siebie pod pierzyną a i szukać nie lubię. Chodzenie na randki, poznawanie się, strojenie itp zabiegi sa dla mnie nudne. Szkoda mi na coś takiego czasu. Wolę relację przecietną z kimś kogo juz znam i kto nie jest zbyt wymagajacy, absorbujący niż nowosci. To nie wiek. To natura. Co do S to mam z nim tk jak z Krzyskiem, aspekt wspolnej działalności charytatywnej. To może chodzić o zwierzęta. Niby na nie pomstuje ale i jeść da i wody naleje...:)
Dziś S potnie mi trochę drewna. Do tego przygotował mi dwie ładne, dość długie deski na pólki. Trzeba było przeszlifować i przygotować do skręcenia. Musze tylko kupić metalowe, ażurowe wsporniki i mi wtedy wykończy. Przydadzą mi się na książki. Zrobił mi takie pólki już dwie. Mam na ikony.
Ja chcę wyjść do pracy na dwór. jeszcze mam plewienie ale dziś może wyjdę z sekatorem do malin. Trzeba wyciąć zeszłoroczne pedy, bo jesienią tego nie zrobiłam.
Wczoraj był problem z pilarką. Przestała chodzić. Sebastian ją wyczyścił i juz jest ok. Przy okazji okazało się, ze licho przysiadło nowy łańcuch do niej. Obszukaliśmy wszędzie, wszystkie dziury i nie było. Była mas a nerwów, krzyku. Znalazł Krzysiek i to w nieprawdopodobnym miejscu.
Krzysiek bardzo źle znosił zmianę leków. ciągle był wściekły. Teraz już bierze lek silniejszy i wydaje sie względnie spokojny. Ta agresja juz tak od niego nie bucha. Zobaczymy dalej.
Kupiłam dwie książki. Rodzinne sekrety i tą...
barbra1976
4 maja 2023, 17:58Piszesz "jesteśmy razem". Czyli w sumie we troje jesteście razem. Pewnie, że nie ma idealnych Horoskppo, bo nie ma idealnych ludzi ani związków.
barbra1976
4 maja 2023, 18:00Ale dlaczego te nerwy i krzyki z takiego powodu? U mnie się mówi "diabeł ogonem nakrył".😁
araksol
4 maja 2023, 18:23no tyle się znamy...Nerwy u nas z każdego powodu...