Dziś Krzysiek jedzie do miasta, bo trzeba być z rozpadającym sie laptopem w punkcie napraw. Trzeba go skrecić. Poza tym Krzysiek ma iść na ryneczek, bo może będą grzyby. Jeśli tak, to kupi mi kolejny kilogram do suszenia. Sebastian z Krzyśkiem mają też połamać trochę płotu lamelowego na rozpałkę. Gdy to z podwórka zniknie, Sebastian resztę wykosi. To dość pracy dla niego na dziś. My z Krzyśkiem może przesadzimy bez.
Ja mam zerknąć na angielski, bo jutro zajęcia. Poza tym będę miała te zajęcia co zawsze- pracę, czytanie mądrych książek, zabiegi, medytacje itd.
Diety nie zamierzam zakończyć. Niby jem nieco więcej, bo S ale jeszcze do 1200 na stałe nie zamierzam dojść. Chcę trochę jeszcze zrzucić. Po jego wyjeździe przejdę na dwa tygodnie na Dąbrowską. Chodzi o zdrowie. Dieta się przyda. Zobaczymy jak mi sie uda i jak sie będę czuła. Dziś kotlety mielone i kotlety z selera. Tak wiem, że jem zbyt dużo smażonego, ale to mi na razie nie szkodzi. Gotowanego nie lubię i póki mogę smażone jeść nie zamierzam sobie tego odmawiać. Teraz cola będzie co drugi dzień, a nie półtorej dziennie. Z mineralnej gazowanej jednak nie zrezygnuję póki jestem zdrowa.
Kupiłam książkę o bioterapii. Chcę w to wejść głębiej. Albo pociągnę bioterapię albo uzdrawianie praniczne. To też odmiana bioterapii. Kiedyś przykładałąm koleżanką ręce i wywoływałąm im miesiączki. Dobra tez bylam w usuwaniu wszelkich ropnych zmian w tym duzych. Kasowałam bóle głowy, bóle zębów. Innej praktyki nie mam w tej dziedzinie, bo zwykle robię zabiegi Reiki. Za pomocą Reiki przynoszę między innymi ulgę w bólach kręgosłupa, stawów, w bólach głowy, w stresach, bezsenności.
Sprawdziłam skład kilku produktów, które często uzywam. Najgorsza jest narazie cola i słodzik. Słodzik z sacharyny zmienię na ksylitol, erytrol albo stewię. Krzysiek juz zły, bo mój nowy wybór jest droższy. Z tym co szkodliwe nie będę szaleć, bo jeśli coś jem rzadko, to będę jeść. Wyliminuję to co jem często. Muszę jeszcze sprawdzić olej, gorące kubki i różne sreki. Kostki bulionowe, vegety itp odrzuciłam juz wcześniej. Ja gotowej żywności jem mało. Nie kupuję praktycznie nic z gotowych dań. Jem mało wędlin. Serów typu żółty czy camembert też nie jem ciągle. Jem trochę ryb, majonez, ketchup i paluszki rybne, ale też nie codziennie przecież. No poza majonezem. Ten jem często. Wybieram kielecki i on poza cukrem jest zdrowy.
PorannyDeszcz
9 października 2023, 17:52Ja erytrol kupuję przez internet w dużych opakowaniach - lepiej się opłaca. No i od razu mam dostarczony do domu, a zamawiam na zapas i po kilka kilo, choć używam tylko do słodzenia kawy. Jak chcesz polecajkę to ja lubię sklep Promienie Słońca, mają duży wybór zdrowych produktów.
araksol
9 października 2023, 18:33dzięki zerknę...:)