Jutro chcę jechać na badania- cukier, morfologia, cholesterol, trójglicerydy i może tarczyca. Moze też insulina. Badania robiłam 3 lata temu i wszystko było ok. Krzysiek ma zrobić lit. Pojedziemy razem, a zawiezie nas sąsiad. Będzie z głowy znowu na jakiś czas.
Jutro też brat Krzyska ma nam wywieźć materiały budowlane. Tego spod domu nie wezmą. Będzie styropian, papa, trochę gruzu. Może uda się wyjąć z komórki maszynę do szycia. Jeśli tak to wystawię ją do sprzedaży.
Miały być jeszcze upały, a chyba zelżało nieco to gorąco. Oby już. Noce jeszcze ciepłe, ale do Anny już blisko i teoretycznie powinny się stać chłodne. Tyle by było ulgi.
Wybierałam się w tym roku kąpać do rzeki, ale S nie ma i się boję. Pływać praktycznie nie potrafię i głębszej wody się obawiam. Nie znam rzeki i nie wiem jaka woda jest. Ponoć do kolan, ale sprawdzić nie miał kto. Gdyby był S toby wszedł i sprawdził. Krzysiek też pływa słabo i do wody go nie wpuszczę. S też chyba nie pływa, ale się nie boi. On nawet na rybach na Wiśle się kąpie.
Mam do wyrzucenia dwa laptopy. Jeden moze sprzedam za parę groszy, a drugi na pewno do wyrzucenia. Problem jest taki, że chyba by trzeba usunąć dysk, bo chodzi o dane. Trzeba z tym czekać na S, bo on się będzie nad laptopem pastwił. Ani ja ani Krzysiek go nie rozwalimy.
WAgę trzymam. Dziś ziemniaki pieczone, jajecznica z pomidorem, szczypiorkiem i sałatka. Jutro kotleciki z fasoli i pieczarek, sos koperkowy i ziemniaki, mizeria.
Wczoraj wykupiłam sobie zajęcia z jogi online. ZAjęcia trwały godzinę i nie dałam rady słyszeć głosu. Zadowolona jednak jestem i to bardzo... Wnioski są, a głowny to ten, że mam poczucie niższości i wymagam od siebie zbyt dużo. Prawie wszystkie asany poza świecą były w moim zasiegu. Nie byłabym najgorsza, a byli tam młodzi ludzie. Instruktorka była w moim wieku i też nie miała idealnego ciała, a nie przejmowała się i występowała w obcisłym stroju. Kondycyjnie też nie jest tragicznie, bo instruktorka też ocierała czoło z potu, a młody chłopak ocierał pot ręcznikiem. Nie ruszam się też jak staruszka. Jestem jak nowo narodzona, bo to było jak objawienie. Niby na jodze nie powinno być porównań z innymi, bo to ego, ale przy moich kompleksach czasem trzeba... Napatrzyłam się na smukłe, gibkie ciała 30 letnich instruktorek i też tego od siebie wymagałam...
tara55
18 lipca 2024, 19:09Zrobiłaś mi smaka na kotleciki z fasoli i pieczarek. Podzielisz się przepisem.? Pozdrawiam Was serdecznie. :-)
araksol
18 lipca 2024, 19:27szklanka ugotowanej fasoli, 6 pieczarek ugotowanych rozdrobnić wymieszać z przyprawami, jajkiem, bulką tartą i smażyć na rumiano...:)
tara55
19 lipca 2024, 07:25Dziękuję bardzo. Już idę umyć fasolę. Piękny Jaś może być.? Pieczarki mam. Miłego dnia. :-)
araksol
19 lipca 2024, 08:24tak moze być...
clio
18 lipca 2024, 17:45Chyba bym wybrała kąpiel w jeziorze, tam woda jest czysta i bardzo długo jest płytko. Minus tylko taki, że teraz jest sporo ludzi, nawet jadąc rowerem omijam okolicę plaży. Są też przebieralnie, więc odpada problem z przebraniem się z mokrych ubrań.
araksol
18 lipca 2024, 18:43przy ludziach nie odpocznę
barbra1976
18 lipca 2024, 14:48Dobre wnioski. Do rzeki możesz wejść pomalutku, krok za krokiem.
araksol
18 lipca 2024, 16:17a jak będzie dół?
PorannyDeszcz
18 lipca 2024, 16:57Zawsze możesz wziąć długi kij i sprawdzać przed sobą, czy nie ma dołów. Ale jak woda czysta to raczej widać dno mniej więcej
araksol
18 lipca 2024, 18:42no niby tak...
beaataa
18 lipca 2024, 07:22wygooglaj sobie - jak wyjąć dysk z laptopa. To kwestia odkręcenia malutkich śrubek, z rozwalaniem nie ma nic wspólnego.
araksol
18 lipca 2024, 09:15no może tak zrobię
izabela19681
18 lipca 2024, 07:17Laptop to delikatny przedmiot, nie trzeba siły aby go rozwalić 😁 Kupiłam matę chłodzącą dla Lucynki i już od drugiego dnia z niej korzysta. Mata faktycznie chłodzi.
araksol
18 lipca 2024, 09:16pomyślę o macie skoro dobra. Mój Aronek ostatnio leży na podłodze...