Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota


PO ostatnich dniach z opadami dziś też się boję czy uda mi się pociąć resztę drewna. Wczoraj cięłam o 10 rano, bo później miało padać. Chciałabym mieć już to z głowy. Trzeba dolać oleju do łańcucha. Ostatnio gdy byłam ostrzyć łańcuch, kupiłam olej stihla. Dopiero później sobie zdałam sprawę, że kosztuje jeszcze raz tyle co z naca, który miałam do tej pory. Co nagle to po diable. Olej jeszcze miałam, ale zachciało mi się zrobić zapasy.

Wczoraj wyszliśmy na spacer w Mikusiem w największą śnieżyce. Snieg już padał 3 godziny i było go po kostki. Nowe buty są fantastyczne. Nic się nie ślizga, nic nie przemaka i do tego wysokie. Mikuś był przeszczęśliwy i gnał w największe zaspy. Swiat cudny. Drzewa, krzewy i trawy pod uroczą pierzynką śniegu. Drogi puste i nawet jezdnia zasypana tylko sani brak.:) Niezapomniane wrażenia. Nie wyobrażam sobie mieszkania w mieście... KOndycja mi się poprawiła. W zeszłym roku po spacerze na tej trasie miałam puls 134, a teraz po szybkim po kostki w śniegu 96. Inna sprawa, ze przestałam się bać wyższego pulsu. Kiedyś gdy miałam 110 myślałam, że umieram, a teraz po cięciu pilarką mam 125 i to mnie nie przeraża.

Dziś Krzysiek idzie do pracy po południu. W środy też pracuje po południu. Ostatnio gdy się uda to wychodzimy na spacery z Mikusiem rano. Oby się udało i dziś. Drobny deszcz nam nie przeszkadza, ale jak będzie ulewa to nie pójdziemy i Mikuś wyjdzie tylko pobiegać na podwórko. U mnie na ulicy w co drugim domu jest pies, a wychodzę na spacery tylko ja i czasem dwie sąsiadki. Ich psy są duże. To osoby, które sprowadziły się z miasta. Mieszkają w nowych domach. Miejscowi spacerów nie uznają. Psy mają pilnować podwórka i cały dzień zwykle do domów nie wchodzą, bo szczekają bez względu na porę.

Wczoraj przyszła mi biografia Poświatowskiej. To książka uzywana i dość droga jak dla mnie, ale kupiłam, bo lubię jej wiersze. Mam też już biografię Szymborskiej. ZA Poświatowską wezmę się chyba jednak wcześniej.

Ja zwolenniczka Pisu przyglądam się bacznie PO. Nie mam obsesji ale oglądam wiadomosci raz dziennie i trochę czytam w internecie. Interesuje mnie zwłaszcza sytuacja  emerytów, najuboższych i zwierzat no i zielony ład. Ostatnio znowu głośno o sytuacji zwierząt. POdoba mi się projekt likwidacji łańcuchów z tym, że kojce zbyt małe to też katorga. Siedzi taki psiak czasem całymi dniami we własnych odchodach, byle co dostaje do jedzenia w dziurawej budzie i co on z tego życia ma. Kary powinny być większe za znęcanie. Opłaty za psy powinny być wyższe. Jestem też raczej za likwidacją pseudohodowli. Na pewno tych w budynkach gospodarczych. Tylko co wtedy z ludźmi ubogimi, których nie będzie stać na rasowego pieska. Oni też kochają zwierzęta. Co z emerytami dla których piesek jest często jedynym towarzystwem. Co z kundelkami? Ja kocham kundelki. Są inteligentne, odporne, urocze i każdy inny. Ja po swojego jechałam prawie 200 km. Nie chcę rasowego szczeniaka. Jeśli chodzi o koty to tu problem jeszcze większy. Wolnożyjące to przeważnie też wyrzucone albo ich potomkowie. Zamarzają, są głodne, trute, przeganiane. Też kocham zwykle dachowce. Czy doczekam czasów gdy los zwierząt będzie lepszy?

Na koncert 5 stycznia idę na 98%. To koncert z którego zyski będą przekazane na rzecz zwierząt. Pertraktuję  z Krzyśkiem. Na razie nie chce.

Tu link na koty pomagam.pl/4hmren

a tu link z pomocą dla chorej suni... https://fundacjabenek.pl/czels...

i znowu wiersz i 1 miejsce na warsztatach. Chyba faktycznie nie najgorzej piszę, a ciągle w siebie wątpię...:)

Ukojenie

jeszcze jedna łza i jeszcze jedna

trwam w bólu a dusza krzyczy

miota się szuka ukojenia

nie mogę spać ani czytać

rozmowa drażni samotność boli

szukam ciszy

las wabi i szum drzew szelest liści

miękkość trawy na łące

refleksy słońca w nurcie rzeki

czasem odgłos deszczu

i chłodne krople na policzku

czasem miękkie futro kota

mokry nos psa wtulony w dłoń

czasem muzyka

wreszcie czuły dotyk pieszczota

ona daje nadzieje

budzi uśmiech


  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    8 grudnia 2024, 11:48

    Piękny wiersz.

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2024, 19:26

      dziękuję:)

  • Noir_Madame

    Noir_Madame

    7 grudnia 2024, 23:34

    A widzisz i tu jesteś w wielkim błędzie, mówisz tak jak ludzie którzy marzą o adopcji ale tylko niemowlę wchodzi w grę. Pracownicy schroniska znają swoich podopiecznych i z pewnością wybrali by odpowiedniego pieska. Ja mam zamiar właśnie teraz adoptować tylko stare pieski po to żeby choć w tych ostatnich dniach zaznały ciepła i miłości.

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2024, 00:02

      to piękna myśl , idea, cel ale ja się boję. Starsze pieski tylko udostępniam na Facebooku i choć mi ich bardzo żal nie zaryzykowałabym zdrowia moich kotów.

  • Pani_Selerowa

    Pani_Selerowa

    7 grudnia 2024, 20:40

    Pseudohodowle powinny być bezwględnie zakazane, te psy bardzo cierpią. Jeżeli ktoś kocha zwierzęta to nigdy psa z pseudo nie kupi. Psów w schroniskach i fundacjach jest cała masa, do wyboru do koloru.

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 20:54

      jak chciałam wziąć pieska próbowałam w 3 fundacjach i nawet nie odpisali... Za stara chyba jestem na szczeniaka według fundacji

    • Pani_Selerowa

      Pani_Selerowa

      7 grudnia 2024, 21:25

      Schroniska też są, niektóre maja mniejsze wymagania. Natomiast rozumiem też trochę fundacje, na szczenięta pewnie jest najwiecej chętnych, więc mogą wybrać. Wybacz ale dla mnie to nie jest uzasadnienie dla istnienia pseudohodowli.

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 21:29

      pseudohodowle są też w mieszkaniach. Ktoś ma parkę i sobie dorabia w ten sposób. Pieski są w domach i mają kontakt z ludźmi. Czasem kotami, dziećmi. Jest socjalizacja. Takich bym nie kasowała.

    • Pani_Selerowa

      Pani_Selerowa

      7 grudnia 2024, 22:01

      To tu się nie dogadamy 😉 bo mam odmienne zdanie i takie też bym blokowała. Uważam, że rozmnażać zwierzęta powinien tylko ktoś kto ma wiedzę na temat behawioru zwierząt, chorób itd.

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 22:19

      no nie dogadamy się. Uważam, że pis czy kot powinien być dostępny dla wszystkich. Nie tylko dla bogatych.

    • Pani_Selerowa

      Pani_Selerowa

      7 grudnia 2024, 22:22

      Nie napisałam nigdzie, że pies czy kot ma być dostępny tylko dla bogatych.

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 22:28

      ale rasowy z rodowodem szczeniak kosztuje 5000 jak emeryt z emeryturą 2000 jest w stanie go kupić? Jak rodzina z dziećmi o dochodach najniższej krajowej jest w stanie kupić? Czy ktoś kochający zwierzęta pracujący jako sprzedawca czy sprzatacz ma kupić psa? No i wcale nie jest powiedziane że snob o zarobkach 10000 kupi pieska bo go stać i że będzie lepszym opiekunem niż sprzątaczka. Nie każdy bogaty którego stać ma serce.

    • Pani_Selerowa

      Pani_Selerowa

      7 grudnia 2024, 22:39

      Ehhh, przecież są kundelki, ich nie trzeba kupować. Nie trzeba kupować nierasowego psa za kilkaset złotych z pseudohodowli. Dla mnie to jest nielogiczne, nie stać kogoś na psa rasowego, albo po prostu nie chce mieć rasowego to ma inne możliwości. A co do finansów to psy czy koty też swoje kosztują, choćby jedzenie. Nie mówiąc już co w sytuacji konieczności leczenia zwierzęcia.

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 22:44

      ja się starałam w fundacjach o kundelki. Pies czy kot kosztuje ale nie tyle co rodowodowy szczeniak. Nie trzeba dawać najdroższych karm. Ja daje kotom tanią a dobrą. Inna sprawa że jak tak dalej pójdzie kundelków niedługo nie będzie. Nie można ich sprzedawać, a rozmnażacze? Czy rozmrożony przez nieodpowiedzilnego opiekuna kundelek mniej cierpi niż ten rasowy z pseudohodowli?

    • Pani_Selerowa

      Pani_Selerowa

      7 grudnia 2024, 22:54

      Nie chcę się wypowiadać odnośnie tego dlaczego Tobie się nie udało wziąć psa z fundacji. Znam wiele osób, które psy mają z domów tymczasowych, fundacji czy schronisk i nie są to żadni bogacze. Nie sądzę, żeby kundelków miało szybko zabraknąć. Popatrz jakie schroniska są przepełnione. Taki nieodpowiedzialnie rozmnożony kundelek oczywiście, że cierpi i tak być nie powinno. Natomiast ten z pseudo często ma wady genetyczne, pseudo hodowcy nie dbają o zachowanie cech danej rasy, rozmnażają często psy blisko ze sobą spokrewnione, nie dbają o charakter i ich psychikę i przyczyniają się do bezdomności, podobnie jak ludzie, którzy nieodpowiedzialnie rozmnażają kundelki. Podsyłam artykuł o tym dlaczego pseudohodowle są złe: https://psiedszkole.pl/pseudohodowla-psow-co-to-jest-i-dlaczego-nie-powinnismy-kupowac-psa-z-takiego-miejsca/

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 22:56

      inna sprawa to żywienie. Czy kundelek ma inny żołądek i ma jeść gorsze karmy? Czy kundelka się nie leczy, bo jest mniej wartościowy, bo nie kosztował? Wszystko to to sprawy serca, a nie powiedziane, że bogaty je ma a biedny nie.

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 23:01

      wiem sporo o pseudohodowlach. Udostępniam interwencje na facebooku. Często pieski rozmnażane są w klatkach, piwnicach komórkach. Są głodzone, spilśniona sierść i to maszynki do rodzenia i takim pseudohodowlom jestem przeciwna. Tu wyroki powinny być większe za znęcanie. Powinna być nad tym kontrola, ale hodowle w domu typu parka i prawdziwy miłośnik powinny być dozwolone. Te pseudohodowle w mieszkaniach, małe, kameralne naprawdę kochają psy iu o nie dbają.

    • Pani_Selerowa

      Pani_Selerowa

      7 grudnia 2024, 23:05

      Ale o czym ty piszesz teraz? Przecież napisałam, że pies czy kot nawet jeżeli nie kosztuje w zakupie to kosztuje jego utrzymanie. O każdego zwierzaka powinno się dbać bez względu na jego pochodzenie. Sama mam suczkę kundelka i bardzo dbam o swojego psa pod każdym względem. W tym artykule, który podesłałam jest informacja o tym dlaczego te psuedohodowle, które popierasz są złe, nawet te w domach,

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 23:07

      ludzie nie są zbyt chętni brać psów zwłaszcza dorosłych ze schronisk. Ja bym nie wzięła, bo się boję. Piesek może być po traumie i może mnie np zaatakować. Mógł być bity. Moze zagryźć moje koty. Może chciec uciec z mojego domu. Problemów moze być masa.

    • Pani_Selerowa

      Pani_Selerowa

      7 grudnia 2024, 23:19

      Mam dorosłego psa ze schroniska, no z DT, ale była tam krótko :-) owszem miała swoje lęki, bała się ludzi, nie radziła sobie z miastem, wydałam sporo pieniędzy na behawiorystę ale było warto. Po 3 latach jest ogromna zmiana i to zupełnie inny pies i bardzo mnie to cieszy, że otrzymała taką szansę i, że byłam w stanie stanąć na wysokości zadania. W schroniskach są psy z traumami i psy agresywne, i takie powinny trafiać do ludzi, którzy potrafią z takimi psami pracować. Ale jest równie wiele psów zupełnie normalnych i to jest ogromny mit o tych "zepsutych", dorosłych psach ze schroniska. Druga kwestia co do fundacji i DT, jeżeli to jest rzetelna fundacja to psy w DT są już sprawdzone w różnych warunkach i dużo łatwiej jest określić z jakim psem mamy od czynienia niż w przypadku szczeniaka, z którego nie wiadomo co wyrośnie. W ogóle psy powinny być dobierana do konkretnych ludzi, tego jakie mają zasoby, z czym dadzą radę pracować, jaki pies będzie do nich pasował. Byłoby idealnie gdyby tak było.

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 23:31

      Ty masz prostą sprawę tylko piesek. Ja gdy brałam Mikusia miałam też 10 kotów. Dopasowanie dorosłego psa do nas i do nich moim zdaniem było wręcz niewykonalne. Tylko szczeniak wchodził w rachubę. Pojechałam po niego 200 kilometrów prawie, ale nauczył się żyć z nami. Był maleńki i choć czasem są z nim problemy wiem, że mi kota nie zagryzie. Radzimy sobie i nie żałuję. Było warto jechać, starać się znaleźć i wychować jak potrafiłam. Piesek jest cudowny. Ja nie chciałabym rasowego psa. Gdy brałam Mikusia miałam okazję wziąć pekińczyka. Też szczeniaczka, ale zrezygnowałam . Wolę kundelka...

    • Pani_Selerowa

      Pani_Selerowa

      7 grudnia 2024, 23:43

      Nigdy nie namawiam ludzi do brania dorosłych psów czy kotów, ani tym bardziej psów z niefajną przeszłością, bo wiem ile to jest pracy. Każdy sam siebie zna najlepiej. Chciałam tylko zaznaczyć, może gdyby ktoś to czytał, że po prostu nie trzeba się bać adoptować dorosłych zwierzaków :-)

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 23:49

      ja jestem specem od kotów. Miałam kilka dorosłych i sprawnie dołączyłam je do stada. No ale wtedy miałam jeszcze Pikusia. On kochał koty. Mikus czasem pogoni ale krzywdy nie zrobi. Jednak teraz dołączenie dorosłego kota o zapędach terytorialnych mogłoby być problemem. Na psach się znam mniej i bardziej się ich agresji obawiam. Czasem kusi mnie wziąć drugiego psa, który się zgadza z kotami i psami, żeby Mikuś miał towarzystwo ale raczej zrezygnuję...

  • mysz9

    mysz9

    7 grudnia 2024, 17:56

    "Tylko co wtedy z ludźmi ubogimi, których nie będzie stać na rasowego pieska" - no przyjdzie się im załamać dosłownie z tego smutku (żarcik taki). Wychowałam się na wsi, wiem jak wyborcy PiSu (bo przecież wieś ich popiera), traktują zwierzęta. W latach 90. na wsiach pojawiło się mnóstwo rasowych psów, oczywiście z pseudohodowli. Jak ktoś ma rasowego psa, mózgu mu to nie zmienia, niestety nadal ma taki sam orzeszek, więc to "wielkie państwo" w pierwszym pokoleniu wypuszczało (i nadal wypuszcza) małe yorki lub setery na drogę 🤬

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 18:38

      zdaje sobie z tego sprawę. Jak i z tego że dla kogoś zarabiającego 10000 a bez serca piesek za 4000 też nie będzie wiele wart...

  • Matylda111

    Matylda111

    7 grudnia 2024, 11:50

    Agata PIS też chciał poprawić sytuację zwierząt w Polsce, tylko ich "piątka dla zwierząt" nie uzyskała poparcia. Problemem w Polsce większym niż wadliwe ustawodawstwo jest to o czym piszesz... mentalność dużej części społeczeństwa.

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 13:18

      no wiem, że była 5 dla zwierząt. No właśnie mentalność...

  • barbra1976

    barbra1976

    7 grudnia 2024, 09:18

    Nie trzeba pseudohodowli żeby wszystkich było stać na psa, schroniska pełne.

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 09:25

      no ale niektórzy chcą szczeniaka. Ja przy kilku kotach nie wzięłabym psa dorosłego no i bałabym się go.

    • barbra1976

      barbra1976

      7 grudnia 2024, 09:29

      Pewnie też się zdarzają w schroniskach. Czy nie? Tak czy inaczej to wszystko palcem na wodzie pewnie. Wyobraźmy sobie, że mam psa i sukę. Jeśli nie wysterylizuje, będą szczeniaki. Kto to skontroluje.

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 09:32

      niby tak, ale już teraz kundelków nie można sprzedawać. Ja miałam straszny problem gdy chciałam pieska. PO Mikusia jechałam kawał drogi.

    • barbra1976

      barbra1976

      7 grudnia 2024, 09:35

      No tak, jest kwestia dotarcia do informacji, że jest pies do wzięcia. Psa kiedyś wzielysmy z siostrą bo jej koleżanki suka miała dzieci.

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 09:37

      tak właśnie o informacje chodzi...Ja szukałam na olx

    • barbra1976

      barbra1976

      7 grudnia 2024, 09:38

      Pamiętasz, jak ci pisałam, że to nic takiego puls przy ruchu i z czasem spadnie? Cieszę się bardzo, że tak ci się forma polepszyła i że przestalas się bać. Przy interwałach puls skacze nawet do 180 przy największym wysiłku i spada w przerwie. Z czasem serce jest tak wytrenowane, że spada coraz szybciej do normalnego rytmu. Bardzo dawno tego nie robiłam, chyba czas się wziąć za siebie.

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 09:41

      mnie też po kilku minutach spada. Wszystko ok ze mną...

    • barbra1976

      barbra1976

      7 grudnia 2024, 09:42

      No:) dzięki temu, że zmieniłaś styl życia.

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2024, 09:44

      ano trzeba było. Teraz ruchu więcej to i serce inaczej pracuje:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.