jest beznadziejnie, porażka nic wiecej. wczoraj o polnocy 2 kawalki pizzy z sosem czosnkowym
jestem tak przejedzona ze mi nie dobrze
czuje sie taka ciężka, pełna
beznadzieja
tracę motywację , chęci :( plakac mi sie chce ...
to moje ,,jedzenie bez umiaru,, zaczelo sie w sobotę na chrzcinach i teraz podjadam...
kurwa to tak jak alkoholik który nie pije....a posmakuje łyka i leci po bandzie ;(
dziś jadę do rodziców...spedze 8 samotnych h w pociagu wiec moze najdą mnie jakies przemyslenia, mysli...jakies ogarniecie ;(
xDaruS
30 kwietnia 2012, 22:31hej hej hej nie łam sie:** zapomnij o tym! głwa do gory zapomnij i dalej do przodu!! 3mam kciuki :**
renata96
30 kwietnia 2012, 19:27Tak to bywa zaliczyłaś wpadkę, ale teraz zapomnij o tym i wracaj na właściwe tory dietowe. POWODZENIA!!!!!!!
Aleksanddra
30 kwietnia 2012, 19:16Mam to samo. W ubiegłym tygodniu miałam urodziny i od tamtej pory ciągle coś słodkiego jest i ciągle mnie kusi to zjeść. Już mam tego dość. Dobrze, że pomału niedobrze mi się robi na widok słodkiego - to mnie trochę zniechęca. Trzeba jakiś sposób znaleźć na to. Wiem, że uda nam się :) Musi się nam udać :D