Waga w normie. Wiadomo, jestem przed okresem to i apetyt większy mnie dopada ale staram się trzymać w ryzach :) ruchu mam nawet spoko, codziennie z dziećmi na dworze, spacery z nimi, wieczorami spacery z psem, ogarnęłam bardzo fajną trase przez pola to psina się moze wyszalec i czasami jakiegoś jelenia czy zająca da się zobaczyć :) oprócz tego prace w ogródku - zawsze coś trzeba zrobić począwszy od skoszenia trawy, przez wyrywanie chwastów z chodników, no i usówanie różnych krzaków. Niestety zauważyłam jedną smutną rzecz, mianowicie odkąd mąż się po ślubie wprowadził to mam ogród w coraz gorszym stanie, takie jego podejście że jak coś sobie robi przy altance czy wędzaroku to wszystko zostawia porozrzucane, nie sprząta po sobie, na wiosnę ścinaliśmy wierzbę bo była niebezpiecznie wysoka i blisko kabli no i do dzisiaj zostawił porozrzucane wielkie pnie przy płocie, mniejsze gałęzie co umiałam przenieść to przeniosłam w jedno miejsce ale są też wielkie kloce których siłą rzeczy nie dźwignę, a mąż ma to w nosie i na razie to leży i czeka na bóg wie co. A na jesień mam w planie następne drzewa dość mocno przyciąć bo też już są zarośnięte i niebezpiecznie blisko kabli a mój tata już nie da rady latać z piłą po drabinie. Normalnie nie miała baba zmartwień to se chłopa wzięła :) - banalne ale mądre powiedzenie i zgodne z rzeczywistością. Na razie ogarniam powoli tyle co jestem w stanie a potem nie wiem sama - chyba ja będe z tą piłą latać po drzewach :)
nieubłagalnie kończą się wakacje a co za tym idzie początek szkoły i przedszkola - więc trzeba też ogarniać dzieciom zeszyty, buty, ciuchy. Mam już 5-klasistke oraz 1-klasiste no i przedszkolaka więc ogarniania troche jest. Musze posortować im ciuchy i buty, oddać to co mają za małe i zakupić nowe. Kto ma dzieci ten wie ile z tym roboty :)
dzisiaj jeszcze młodą na trening konny zawiozę i przy okazji ogarnę zakupy bo lodówka zaczyna świecić pustkami a dzieciaki głodne - z wiekiem rośnie im okropnie apetyt i nie wiem już czy łatwiej ich ubierać czy karmić :)
ok lece na szybką kawusie i czas zacząć nowy dzień :)
pozdrawiam!
malutkikruk
10 sierpnia 2024, 07:18Mnie apetyt moich dzieci też czasem przeraża 😁 jak np. dwójka chłopców była na koloniach, a w domu zostały tylko dwie dziewczyny, to można było tydzień zakupów nie robić. Jak wrócili, od razu wszystko znika z lodówki :)
szanta_na_dobranoc
9 sierpnia 2024, 10:35Dużo na pewno wydatków będziesz teraz mieć. Dzieci tak szybko rosną i ciągle trzeba coś kupować.
klaudiaankakk
9 sierpnia 2024, 09:00Musisz mu mówić to na czym Ci zależy a resztę robić sama jak zawsze. Musi wiedzieć, że pewnych rzeczy od niego wymagasz bo frustracja będzie rosła. My też na etapie wyprawki. Jest roboty 😅
dorotka27k
9 sierpnia 2024, 07:20Miłego dnia:) no męża by trzeba jakoś zmobilizować ....pytanie tylko jak?.....powodzenia mam nadzieję we wspólnym porządkowaniu😘