Jak to powiedziała moja koleżanka, kochana ty jesteś królik jednookoczerwony, nowa rasa, ee tam , śmiej się śmiej. Wiadomo, że jak drzewo pochyli się, to wszystkie kozy na niego wskocza, no to i na mnie też, wywalona, po szpitalu, to jeszcze wylew w oku się zrobił, sam, nikt go nie zamawiał, ale jest, no to wiadomo jeden okulista, drugi okulista co to ma furę komputerów, wstrzykuje różne krople oczy niemalże nie wyłażą człowiekowi na wierzch, jakiemu człowiekowi? najlepszemu przyjacielowi człowieka jakby ślubny powiedział, wczoraj zapytał, kochanie co jeszcze wymyślisz, bo wolałbym abyś tylko sobie chorowała, bo jak siedzisz i się nie odzywasz to zaraz mamy jakąś robote, szpital albo okulista, a ja bym po prostu chciał poogladać biegi Justyny Kowalczyk, no kto by nie chciał ja też!, ale jak tu ogladac pannę Justynę -kASINOWĄ CHLUBĘ - JEDNYM OKIEM? No obejrzałam nawet zobaczyłam jak Justyna wyrwała pierwszy srebrny medal na Mistrzostwach Swiata w Oslo. Kocham sport a pannę Justynę ogromnie lubię za jej bezpretensjonalność choć wie, że jest dobra, ale wie też o swoich słabościach. Lubię takie rogate dusze, co to wiedzą po co trenują i to jej uwielbienie dla swojego trenera. Wiele lat pracowałam w sporcie i wiem jedno , zaufanie do szkoleniowca to połowa sukcesu, druga połowa to własna praca ale w przypadku Justyny chciałoby się powiedzieć, że jest jeszcze trzecia połowa, to jej smarowacze nart. Dzisiaj narty miała przygotowane rewelacyjnie, i na tych nartach dobiegła po srebro. Brawo, gratulacje, wtedy własne kłopoty odchodzą w dal, a radość z sukcesów Justynki ogromna, po południu zaś skoki, zobaczymy? Moje słabości też, przecież idzie wszystko do przodu i ma być dobrze i będzie dobrze, bo żadnych załamek nie przewidujemy!!!
Pozdrawiam wszystkie Vitalijki, Wiosna nie długo, wtedy weźmiemy się za bary i bedziemy znowu walczyć o nasze piękne sylwetki, pozdrawiam
wasza babcia2 J
babcia2
27 lutego 2011, 09:27dziękuje serdecznie, nie myśl, ze ja się użalam nad sobą , nie wcale nie, tylko pokazuję innym młodszym i starszym paniom, że w zyciu jak na huśtawce i nie można z tego powodu sie załamywać, bo wszystko mija, nawet najdłuższa żmija. Pozdrawiam serdecznie i do kolejnego słyszenia bez ekscesów,
hezof
26 lutego 2011, 23:18tylko z tymi barami może być słabo, do wiosny mogą zaniknąć z powodu tej przedłużającej się zimy, ale tak czy owak będziemy walczyły, bidulko u której na jednym nieszczęściu się nie skończyło ale może dwa wystarcza. Justynę też uwielbiam, prawdziwa góralka. Pozdrawiam serdecznie.