Auto nadal w garażu. Wczoraj w nocy mechanik zrobił rozrząd i dziś jeszcze wymieni tarcze hamulcowe oraz opony. W nocy ruszamy do Polski. Na pogrzeb i tak nie zdążymy - jest za 24h.
Zostałam dziś w domu, aby dokończyć koc. Muszę jeszcze się spakować i pojechać po jajka do rolnika rowerem.