Minęły dwa tygodnie, odkąd waga w mozolnym tempie schodzi w dół, niczym lokomotywa "... powoli, jak żółw ociężale ..." (nigdy nie sądziłam, że sama dobrowolnie przyrównam się kiedykolwiek do lokomotywy ).
Dlatego też od jutra zaczynam oczyszczające dwa tygodnie eliminując z jadłospisu większość węglowodanów oraz tłuszczy ( żegnaj kaszo ... żegnaj ryżu ! ).
Zdałam sobie ostatnio sprawę, że trudno byłoby teraz powrócić mi do starych nawyków. Przy każdym odstępstwie od zdrowej żywności pojawiają się wielkie wyrzuty sumienia, a w głowie pojawia się obraz mnie z dodatkowymi 11 kilogramami.Teraz zadaję sobie pytanie, jak to wszystko właściwie się stało?
Skłamałbym pisząc, że nie lubię jeść ( w końcu moja oponka nie wzięła się z powietrza ). W mojej rodzinie wszyscy to lubią, ojciec jest z wykształcenia kucharzem, matka piecze niesamowicie pyszne ciasta, nigdzie nie jadłam tak dobrych ! W domu gościnność jest czymś na porządku dziennym, toteż każde spotkanie w gronie rodzinnym, czy przyjaciół robione jest w towarzystwie czegoś słodkiego. W urodziny zaś sałatka warzywna z majonezem i frytki to już tradycja, a brzuszek rośnie ... jednak przecież ktoś przychodzi, czy nie trzeba go odpowiednio ugościć? ... i tak przez 12 lat hodowałam mój tłuszczyk. Ile ja bym dała by pozbywać się go jak koty na wiosnę !
Kiedyś jeszcze babcia chodziła za mną i odsuwała od ust nadmiar jedzenia ( A ja głupia byłam na nią wściekła ), gdyby nie to zaczynałabym odchudzanie z wagą powyżej 100 kg. Dziś jednak to ja codziennie odmawiam ciasteczka, pączka, loda, jogurciku z kilogramem cukru ... jak to wszystko się zmienia
Dlaczego nie potrafiłabym wrócić do dawnych nawyków?
Bo w końcu zaczynam siebie akceptować
Coraz większe wcięcie w talii, bardziej uwidoczniony biust, pośladki przestały być płaskie ... czuję się bardziej kobieco i podoba mi się to
Dla tych efektów mogłabym zrezygnować z każdej czekolady!
"Wszystko jest potrzebą. Ponieważ ją odczuwasz, nie potrzebujesz niczego."
AnkaSmietankaa
28 października 2015, 16:09Uwielbiam tę piosenkę z Naruto :D
Bellaluna
28 października 2015, 20:05I piosenka, i anime jest cudowne! :D
AnkaSmietankaa
28 października 2015, 20:49Zgadzam się. Uwielbiam Naruto :D
AnkaSmietankaa
28 października 2015, 20:49Komentarz został usunięty
AnkaSmietankaa
28 października 2015, 20:49Komentarz został usunięty
angelisia69
30 września 2015, 13:46swietnie ze zmienilas nawyki,ale takie oczyszczanie ktore chcesz sobie zafundowac jest dla mnie bezsensu.Po pierwsze za dlugo po drugie dobre wegle sa jak najbardziej pomocne w odchudzaniu i nie powinno sie ich eliminowac,ew. troszke ograniczyc.Co do tluszczy,my kobiety ich potrzebujemy bo inaczej system hormonalny sie zawali i wtedy dopiero beda klopoty.Przemysl sobie to.Lepiej ogranicz owoce jesli duzo ich jadasz a kasze i pelne ziarno zostaw
Bellaluna
30 września 2015, 22:23Dobrnęłam do momentu, w którym organizm stanowczo powiedział "nie!" przy spadku masy ciała. Odczekałam pewien okres czasu nadal stosując się do odpowiednio dobranych posiłków i ćwiczeń, jednak nic się nie zmienia, dlatego postanowiłam coś w końcu z tym zrobić. Zmiana jadłospisu, w postaci mojej diety oczyszczeniowej nie eliminuje całkowicie węglowodanów, czy tłuszczy, a jedynie obniża ich ilość na określony etap czasu. Została za to zwiększona ilość białka w postaci jogurtów, kefirów, maślanki. Dajmy na to na śniadanie mam serek wiejski, łyżkę dżemu nisko słodzonego, garść musli z suszonymi owocami, gruszkę i mały jogurt naturalny 1,5% tłuszczu. Kolacja zaś opiera sie na łyżce otrębów pszennych i kefirze. Dalej dostarczam do organizmu potrzebne składniki odżywcze. Nie jest to tak drastyczna kuracja, jak w przypadku jedzenia jedynie 2,5 kg owoców cytrusowych (którą zresztą też stosowałam raz w tygodniu). :)
AureliaJoanna
30 września 2015, 08:48Pewnie, 11 kg robi róznice! Super sobie radzisz :) Pozrawiam!!