Kiedy najlepiej zacząć? Od razu!
Szczerze to już wczoraj przeszłam do kontrataku z lenistwem, ospałością i jesienną deprechą :) Energiczniejszy spacer do domu, przemyślane posiłki, dużo warzyw (tych zielonych zwłaszcza), woda, dobry nastrój i... od razu czuję się lepiej. Oby na słomianym zapale się nie skończyło ;) Mam tę moc i używam jej. Pozytywnego myślenia oraz motywacji życzę i Wam.