Hej! Zanim zacznę o sobie, to z góry napiszę, że podziwiam osoby, które potrafią się trzymać ściśle swoich postanowień i potrafią odmawiać sobie skutecznie jakiś smakołyków. Ja jednak takim człowiekiem nie jestem. Pamiętam jak przy każdym podejściu do odchudzania mówiłam sobie "koniec ze słodyczami, fast foodami, słodkimi napojami teraz, już, natychmiast, na zawsze!". O zgrozo. Kończyło się to na tym, że za jakiś tydzień, może dwa rzucałam się na to i wielka paczka paprykowych Laysów znikała w kilka minut. Skoro tak było zawsze, to nie będę się znowu łudzić, że tym razem będzie inaczej. Więc postanowiłam maksimum raz w tygodniu przy ochocie zjeść sobie coś mniej zdrowego za np. podwieczorek i oczywiście z umiarem. Bez wyrzutów sumienia, bez myśli "muszę zaczynać od nowa, wszystko zepsułam, jestem beznadziejna". Nie! Jeżeli mam trzymać się konkretnych nawyków, które mają mi towarzyszyć i przy schudnięciu i przy trzymaniu nadal wagi, to nie może być to nic na siłę. Bo wiadomo, za dużo sobie naraz ograniczysz, to się w końcu na to rzucisz (jeżeli masz tak jak ja). Wiadomo, że wszystko jest dla ludzi, nie trzeba się ograniczać do połowy marchewki i liścia sałaty. Trzeba do wszystkiego podejść racjonalnie i z głową bo to od niej wszystko się zaczyna. Grunt to znaleźć dla siebie coś, z czym będzie nam się łatwo zaprzyjaźnić.
Co myślicie o takim nastawieniu?
Życzę wam miłej soboty i mam nadzieję, że wy też trzymacie się swoich postanowień :) .
Aneetkaaa
4 marca 2017, 11:06Dokładnie :) nie dajmy się zwariować! Ja sobie wyznaczyłam co mogę jeść co nie ale jak ja uwielbiam lody to nie odmówię sobie ich za każdym razem :p a mimo wszystko i tak chudnę :) można wszystko tylko trzeba znać umiar ;)
Berry3007
4 marca 2017, 13:39To samo miałam na myśli ;D Jednak teraz po przeczytaniu komentarza na dole pomyślałam, że w sumie można by było szukać zdrowszych zamienników, co też nie jest takim głupim pomysłem ;) Choć... mały grzeszek od czasu do czasu nie zaszkodzi :D
Durrr
4 marca 2017, 11:05Powiem Ci tak - moim zdaniem nastawianie sie, ze podczas redukcji bedziesz raz w tygodniu jest chipsy - jest bez sensu. Po pierwsze - ogarnij prawdziwa diete, taka zebys nie byla glodna, nie miala niedoborow, wtedy duzo mniej ciagnie do przekasek. Dwa - nie rezygnuj z tego co lubisz, ale staraj sir szukac zdrowszych alternatyw - lubisz chipsy cy frytki - zrob sobie pieczone z batatow, lubisz burgery - zrob sobie sama z bulki ciemnej, dobrej wolowiny, bez tlustych sosow. 70% odchudzania to dieta, pozostale 30% to trening - cwicz na tyle ciezko, zebys nie chciala tego wysilku marnowac przez chipsy!
Berry3007
4 marca 2017, 13:37W sumie to masz rację, postaram się szukać zdrowszych zamienników :D Póki co to zaczynam dopiero zmieniać swoje nastawienie, więc na początku może być ciężko, ale myślę że z czasem ogarnę co jest dla mnie dobre itd. Dziękuję za radę :)
Durrr
4 marca 2017, 17:39Wiesz, raz na jakis czas chips czy kawalek ciasta nie jest problemem, inpreza czy cos. A jak potrzebujesz motywatora do niejedzenia syfu - daj znac, mam rewelacyjny sposob!
Berry3007
4 marca 2017, 21:24Czy to jakieś filmiki typu "jak i z czego się to robi" ? Bo niestety takie coś działa na mnie przez moment :/ Choć nie mam też zamiaru z tego całkowicie zrezygnować, ale dobrze by było ograniczyć do minimum :)
Durrr
5 marca 2017, 10:00Wiesz jak wyglada burpee? Jak nie, to zobacz w internecie jak wyglada to cwiczenie. Zrobisz je spokojnie w domu - zrob pod rzad 30 powtorzen i daj znac jak sie czujesz.
Berry3007
5 marca 2017, 10:08Ohoho, robiłam to kiedyś bo było w jakimś treningu... niestety nie jestem taka skoczna (póki co :P ) ale wycisk daje mega...
Durrr
5 marca 2017, 10:48Tutaj nie trzeba byc skocznym. Trzeba sie polozyc na ziemie i wstac, lekko podskoczyc i od nowa :)
Berry3007
5 marca 2017, 10:53Trzeba mieć chociaż trochę kondycji i siły w rękach, próbowałam i wymiękam :) Ale może z czasem gdy wyrobię większą kondycję to przejdę i do takich rzeczy :D
Durrr
5 marca 2017, 12:391 kawałek szarlotki: kalorie = 420, dla osoby o wadze 60kg = 408 burpee, dla osoby w wadze 80kg = 294 1/2 szklanki soku z żurawiny: kalorie = 209, dla osoby o wadze 60kg = 197, dla osoby o wadze 80kg = 146 1 duża porcja frytek: kalorie = 500, dla osoby o wadze 60kg = 524, dla osoby o wadze 80kg = 349 1 piwo: kalorie = 195, dla osoby o wadze 60kg = 204, dla osoby o wadze 80kg = 136 1 kawałek pizzy pepperoni: kalorie = 260, dla osoby o wadze 60kg = 272, dla osoby o wadze 80kg = 182 Cheeseburger 250g: kalorie = 730, dla osoby o wadze 60kg = 765, dla osoby o wadze 80kg = 510 1 duża gałka lodów: kalorie = 270, dla osoby o wadze 60kg = 283, dla osoby o wadze 80kg = 189 Duży rostbef: kalorie = 970, dla osoby o wadze 60kg = 1016, dla osoby o wadze 80kg = 677 1 smazony kalmar: kalorie = 700, dla osoby o wadze 60kg = 733, bdla osoby o wadze 80kg = 489 1 pączek: kalorie = 320, dla osoby o wadze 60kg = 335, dla osoby o wadze 80kg = 223 1 kawałek sernika: kalorie = 1000,dla osoby o wadze 60kg = 1048, dla osoby o wadze 80kg = 698 1 kanapka McMuffin: kalorie = 300, dla osoby o wadze 60kg = 314, dla osoby o wadze 80kg = 210 1 jajko niespodzianka: kalorie = 59, dla osoby o wadze 60kg = 62, dla osoby o wadze 80kg = 41
Berry3007
5 marca 2017, 12:47Dziękuję za chęć pomocy, ale myślę, że na swoim pomyśle też schudnę :) Kiedyś mi się udało 9 kg w 2 miesiące, ale to było 2 lata temu i później z mojej winy wróciłam do wagi, ale nie całkowicie. Ja nie mam na tyle silnej woli, aby odmówić sobie wszystkiego co lubię, więc myślę, że umiar, zdrowy rozsądek i to szukanie zamienników będzie dobrym pomysłem :D