Hejka.
Dzisiaj żegnamy ten rok 2018.
Dla mnie to był rok pełen zmian i emocji. Wiele rzeczy się zmieniło. Naprawdę bardzo dużo.
W styczniu miałam faceta. Zaczęłam niefajnie ten rok, bo 30 grudnia się rozchorowałam, w sylwka okropnie bolała mnie głowa i źle się czułam, w Nowy Rok się rozchorowałam na przeziębienie. Potem miałam grypę czy coś takiego, leżałam w łóżku przez tydzień.
Później było dietowo i treningowo.
Byłam kilka razy na siłce, biegałam itp.
Później w lutym jakoś na walentynki ex ze mną zerwał, bo byłam dla niego za gruba (dłuższa historia).
W międzyczasie zdałam studia, obroniłam pracę licencjacką.
Poszłam w melo z kumpelą i z kolegą. I tak do kwietnia melanżowałam, dietowałam i treningowałam. Przy okazji zrobiłam tatuaż.
W kwietniu zaczęłam pisać do mojego byłego, który teraz jest moim obecnym Serio - z nudów, bo się nudziłam na wykładach. Zaczął pytać czy może po mnie przyjechać, spotkać się, pogadać, odwieźć mnie do domu. Na początku nie chciałam, ale w końcu się zgodziłam. Zaczęliśmy się spotykać... No i wróciliśmy do siebie w maju. Pyknęłam jeszcze jeden tatuaż. Cały czas biegałam, ale nagle spadła mi kondycha. Zamiast 6 km zrobiłam 3,5... Już mi to dziwnie "pachniało"... Potem jak byliśmy na 1. piętrze, był przeciąg, a ja poczułam męskie perfumy. Wyjrzałam przez okno, a tam stał jakiś chłopak
W czerwcu dowiedzieliśmy się się...
Zaręczyny...
Teraz nie noszę pierścionka i obrączki, bo spuchłam!
Ślub cywilny...
Przestałam pracować, bo strasznie bolały mnie plecy i nogi.
Zajęłam się pracą w NuSkin, gdzie nic nie wyszło. Potem wstąpiłam do Oriflame i na razie tu jestem.
Ułożyłam też kilka jadłospisów dla kilku ludzi.
Zapisałam się do szkoły rodzenia, ale byłam tylko na jednych zajęciach i dwóch ćwiczeniach.
Przytyłam... 7 stycznia dowiem się ile. Myślę, że się nie ucieszę tym, co zobaczę na wadze. Strasznie spuchłam. Nogi, kostki, ręce, twarz... I mam ogromny cellulit i rozstępy. Jakbym piła dużo wody to chyba bym siedziała cały czas w toalecie.
Zrobiliśmy remont pokoju.
Dalej studiuję i myślę teraz tylko o ty, żeby zaliczyć egzaminy i zdrowo urodzić. Muszę spakować się do szpitala, ale czekam na paczki, bo zamawiałam kilka rzeczy. Dokupić muszę też kilka drobiazgów.
Drugie zdjęcie z wczoraj.
I jutro zaczynamy Nowy Rok
WSZYSTKIM ŻYCZĘ UDANEGO SYLWESTRA I NOWYCH SIŁ I MOTYWACJI NA NADCHODZĄCY 2019 ROK!