Od kilku dni próbuję Paleo, jest kilka osób w mojej rodzinie, które na tą dietę przeszły i czują się znacznie lepiej. W tym momencie zwracam uwagę przede wszystkim na to CZUJĄ SIĘ LEPIEJ bo w ostatnim czasie stan moich włosów, paznokci i cery się pogorszył; podejrzewam, że przez to, że jadłam ostatnio delikatnie mówiąc niezdrowe rzeczy.
Zajadałam stres... Dalej mam ochotę to robić, ale jak będę robiła tak dalej to znowu będę smutną, okrągłą świnką, a tego nie chcę.
Do świąt Paleo, później nie wiem; straciłam motywację, nie chce mi się już nawet biegać, a obecna pogoda jest dla mnie idealną na wieczorny jogging. Chyba wypaliła się we mnie chęć zobaczenia 70 kilogramów na wadze. Kiedyś nie umiałam zejść poniżej 90, a teraz straszy mnie ta 8 na początku, do której wracam za każdym razem jak zobaczę już 78.
Co zrobić? Wziąć się w garść. Szkoda, że to nie takie łatwe.
Antonika
20 marca 2016, 17:13Ojoj, ale się porobiło. Dobrze, że wiesz czego chcesz i tego postaraj się trzymać. A z motywacją to jest jak z pogodą w marcu :) Trzymaj się tam, ok?
BiologicalBlonde
20 marca 2016, 19:02Trzymam się, trzymam. A przynajmniej taki mam plan :D