Dieta dziś średniawo - bywało lepiej, ćwiczenia dobrze - chciało się:) Poza tym 3 razy wychodziłyśmy dzisiaj na dwór - taka pogoda, że grzech nie skorzystać!
Proces pakowania do wyjazdu już się zaczął, pomalutku a dojdziemy do celu - lubię stworzyć sobie najpierw listę, a potem według niej działać - to ułatwia i przyspiesza sprawę:) Mycie i przygotowanie auta zostawię Mężusiowi... no chyba, że wróci późno w sobotę - to będę musiała zająć się tym sama:/
Aha malutki sukcesik - wstałam wcześniej niż wczoraj, ale i tak 20 minut zwlekałam ze wstaniem... 6:20 byłam na nogach i dzięki temu można powiedzieć, że wyrobiłam się z tym co sobie zaplanowałam...
W ogóle oprócz wiadomych przyjemności i odpoczynku związanych z wyjazdem cieszę się jak dziecko, bo u mojego Taty jest bieżnia i już nie mogę się doczekać, żeby z niej codziennie korzystać! No to teraz się dowiem jakim tempem tak naprawdę biegam sobie w domu:/
Dziś wypiłam co najmniej 3litry wody o ile nie więcej - jakoś tak się nalewało i piło - a ile sikało;) Gorzej niż w ciąży;) ...
Trzymajcie się odCHUDZającysięludzIe
Buziawka:*
niezaleznosc
24 kwietnia 2013, 19:07jaki wyjazd jaki wyjazd? ojj też pije dużo wody bo gorąco! :D
ruda.maruda
24 kwietnia 2013, 12:54ja sobie zawsze obiecuję taką listę, ale jak przychodzi do pakowania, to nagle wszystko mnie goni i nie mam kompletnie czasu! a co do wody, to super, bo ja ostatnimi czasy piję jej mało, albo po prostu tak mi się wydaje...
lukrowa.dama
24 kwietnia 2013, 12:31ja tez zawsze robie najpierw liste :] tak jest latwiej i o niczym sie nie zapomni.
MonikaGien
24 kwietnia 2013, 09:24u nas wczoraj było ciepło, ale na dwór na prawdę ciężko mi było wyjść, szalony wiatr że się wszystkiego odechciewało :( rower odpoczywał ale za to zrobiłam 80 minut ciągłych ćwiczeń ;) a dziś jeszcze większy wiatr i zimno
schocolate
24 kwietnia 2013, 08:36Znam ten apetyt na wodę... tak się już od niej uzależniłam, ze nawet jak mi się nie chce pić to i tak piję... a wiadomo teraz coraz cieplej, dlatego chce nam się pić bardziej i pijemy więcej :D w każdym razie na pewno wyjdzie Ci to na zdrowie :) Co do planu co zabrać itp. też tak mam :D wkładam do torby, wykreślam i wiem, ze zapakowałam to, co powinnam :) Trzymaj się Pracusiu :*
MilkaG
23 kwietnia 2013, 21:31Ja o tej porze to jestem nieprzytomna - dla mnie idealna godzina do wstawanie to 8, ale rzadko dzieci pozwolą mi do niej spać, a jak już pozwolą to i tak z licznymi pobudkami. Ja nie lubię pakowania, bo wiem że później będzie trzeba to rozpakować i będzie masa roboty od nowa.
aischad
23 kwietnia 2013, 20:50skowroneczek z Ciebie ;) ja wstaję tak wcześnie ale tylko wtedy, kiedy naprawdę muszę... a pogoda piękna, aż serce boli, że muszę siedzieć w domu. Pozdrawiam!!!