Ale się dziś działo... Pomijając dietę, która idzie całkiem nieźle - trochę dziś odczuwałam głód, ale na odsiecz przyszła mi moja przyjaciółka WODA;), to miałam miły dzień... Obie moje Córeczki miały dzisiaj pasowanie na przedszkolaka... Wszystko odbyło się z wielką pompą, dzieci przejęte, rodzice również - pozostaną wspaniałe pamiątki w postaci filmików, zdjęć, dyplomów i odznak... cukierki raczej nie przetrwają za długo;)
Taka nasunęła mi się refleksja... żałuję, że nie mam dużego lustra, które motywowałoby mnie do pracy nad sobą jeszcze bardziej... ... Dietę już ogarniam - potrzebuję jeszcze zwielokrotnić wysiłek fizyczny, żeby ciało po całej "operacji odchudzającej" ładnie się prezentowało;) ... Szukam tego pulsometru by kijki były wydajniejsze...
A jak u Was dzisiaj? Humor dopisuje przed weekendem?
Buziawka:*
Nienia87
15 listopada 2014, 13:47Ja również muszę większyć wysiłek fizyczny :)
MonikaGien
15 listopada 2014, 07:59Hej, u mnie ten tydzień niestety nie należał do grzecznych, w środę były nasze urodziny i imprezka w sobotę, niedzielę, co oczywiście na wadze od razu widać, ale walczę dalej, Trzymaj się, pozdrawiam :-)