Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień 403
26 czerwca 2013
Po wakacjach. Zadowolona, trochę zmęczona ale też zrelaksowana. Wnioski: w ciąży też można fajnie aktywnie wypoczywać:). Ostatnie takie wakacje tylko we dwoje więc się też staraliśmy, żeby było dodatkowo romantycznie... Waga wzrasta powoli więc trzeba się znowu nastawić na zrypkę u lekarza:( Siódmy miesiąc i zaledwie 5.2 kg do przodu. Powoli życie zaczyna się kręcić wokół narodzin. Remonty w domu już w 1/3 wykonane, jeden samochód już zmieniony - na taki sam tylko 5 drzwiowy więc się nie martwię, że będę się musiała przyzwyczajać do nowego:) Z drugim większy problem - jakoś nic godnego uwagi się nie trafia:(, zapisaliśmy się na naukę rodzenia, w pracy szefowa wyjechała na 3 tygodnie do sanatorium więc wszystko na mojej głowie - ogólnie dość intensywnie spędzam czas a wydawało mi się, że będę leżeć i pachnieć:) Trochę zaczynają dokuczać ograniczenia fizyczne - tego czy tamtego nie można i człowiek się denerwuje, bo zawsze robił a strasznie nie lubię być niesamodzielna. Gimnastyka też już bardziej statyczna - czuję, że mięśnie słabną i gdzieniegdzie się na powrót tłuszczyk pojawia ale wierzę, że z Vitalią uda się po porodzie wrócić na dobre tory. Skoro zrzuciłam 17 kg to zrzucę i te "kilka" ciążowych:). I tego się będę trzymać !!!
AnnetteS
25 lipca 2013, 23:53Wlasnie bylam ciekawa co u Ciebie! Ciesze sie ze wszystko dobrze :) Mam nadzieje ze rok, ja bede opisywac uroku ciazy! :) Pozdrawiam serdecznie!
Cookie89
27 czerwca 2013, 10:58Pewnie, że spokojnie zrzucisz te ciążowe ;) Cieszę się, że wakacje udane! :)
zmianadzislepszejutro
26 czerwca 2013, 17:58Kiedy powitanie nowego członka rodzinki? :) Gratuluję udanych wakacji i motywacji do ćwiczeń w czasie brzuszkowania :)