Dobra, pierwszy wpisy był od czapy, więc teraz dwa słowa o mnie:
Mniej więcej w połowie grudnia 2016 warzyłem 122kg. W okresie świąt miałem co nieco stresu i w okolicach sylwestra okazało się, że waga zjechała mi do 117kg. Pomyślałem, że skoro pierwszy krok zrobił się sam, szkoda by było tego nie wykorzystać. Ograniczyłem węglowodany i tłuszcze do minimum, wprowadziłem dużo białka w postaci chudego mięsa, ryb i serów, zrezygnowałem niemal całkowicie z alkoholu, zacząłem regularnie korzystać z siłowni, za którą płacę już 4 lata :) Do tego w dni tak zwane bez-treningowe skaczę sobie po domu na skakance. Raz w tygodniu robię sobie odpust zupełny, jem co chcę i ile chcę (tylko nadal mało węglowodanów, bo nie tęsknię za frytkami, czy makaronem, mam za to słabość do sushi) i pozwalam sobie na alkohol w postaci czerwonego, wytrawnego wina. Tym sposobem w około cztery miesiące schudłem 23kg. Przede mną jeszcze jakieś 10kg, ale już wiem, że dam radę, motywacji mi nie brakuje.
m4432
21 kwietnia 2017, 11:14Gratuluję sukcesu, ale... Po kiego wpychasz tu angielski w tytuł? Zauważyłam taką tendencję na vitalii, że wpycha się w tytuły wpisów angielski niepotrzebnie kompletnie. Nie wiem, po co, żeby się popisać? Przecież to dobrze nie wygląda, a już szczególnie, kiedy wplata się to w polski. No i "ważyłem", nie "warzyłem". Wybacz, ale musiałam :)
CamelXP
22 kwietnia 2017, 11:11"Story of my life" to tytuł piosenki, a polskie wtrącenia pasują tu, moim skromnym zdaniem (żeby nie napisać IMHO ;) ) jak ulał. Co do "ważenia": zajmuję się hobbystycznie domowym waRZeniem piwa, stąd pomyłka. A na poważnie: spodziewałem się, że krytyka z jaką się tu spotkam, będzie dotyczyła niezrównoważonej diety, że ktoś mi zarzuci, że tłuszcze są niezbędne, a nadmiar białka w diecie prowadzi do zakwaszenia organizmu i problemów ze stawami, ale nie.
m4432
22 kwietnia 2017, 16:55No cóż, imo :) te angielskie wtrącenia nie pasują, dlatego wyraziłam swoją opinię. No i nie jest to krytyka, a przynajmniej nie miała być. Wyraziłam tylko swoją opinię i poprawiłam błąd ortograficzny.
ksantia
21 kwietnia 2017, 09:23Rewelacja!