Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szybko i krótko
3 kwietnia 2011
Koncert zaliczony, Berlin zwiedzony (cudna pogoda), dziewczyny zadowolone. Justin Biber zawiśnie chyba na suficie, ponieważ miejsca na ścianach niet! A ja zaraz zalegnę w cudownym, wywietrzonym łóżeczku w świeżej wywietrzonej (po kryjomu na balkonie-bo przecież niedziela i pościeli się nie wystawia na widoki publiczne w święto, ale w tygodniu nie ma mnie w domu całymi dniami, a sąsiadka z góry strzepuje popiół z papierosa, kiedy nie pilnuję oraz różne inne rzeczy typu kurz z dywaników i inne)pościeli:) Życzę wszystkim dobrej nocy i miłego tygodnia!
skorpio77
5 kwietnia 2011, 01:30...naładowałaś baterie na kolejny tydzień. Super, że wyjazd się udał i wszyscy happy;-)
puzzelek.sosnowiec
4 kwietnia 2011, 22:48ja nie wiem, kto to Justin Biber ale fajnie że się wycieczka udała:) uwielbiam taką pościel :D
malwa456
4 kwietnia 2011, 15:22ah zrec mi sie chce :/ jeszcze cos na pewno wiecxzorem zmecze, ciezko mi dietowac eh