Czyli dzień piąty :))
Z samego rana chłopak podjechał po mnie i pojechaliśmy kupić pierś kurczaka bo jest promocja, trzeba korzystać ;p Kupiłam dużo, podzieliłam w domu na małe porcyjki, które będę używać do sałatek, nawet popakowałam w torebeczki i przykleiłam taśmą swoje imię, by mi nikt nie ruszył , zamroziłam i gotowe :)
Mając taki zapas teraz już na pewno odżywianie będzie na plus ;p
Dziś mam spędzić z chłopakiem jakiś miły wieczorek, ale tylko chwilkę ;p
Planujemy robić własne tortille, kupić warzywka itp. On też ćwiczy, zdrowo się odżywia, w sumie zaczęliśmy razem, tak samo wcześniej jedliśmy niby normalnie, ale podjadaliśmy, tak teraz na zdrowo ;p
Fajnie mieć takie wsparcie, nie będzie mnie nić kusić ;p
Dzisiaj trening super, czuje, że lepiej mi idzie, choć czasem oszukuję, robię wolniej, to i tak kończę to co zaczęłam :) Ćwiczenia sprawiają mi dużo radości, czuje się cała wymęczona, obolała ale taka szczęśliwa, czująca, że żyję. To jest dokładnie to czego szukałam. :D
Wczoraj w nocy zrobiłam sobie 10 minut ABS i powiem, że bolało, tylko nie wiem czy to przez zakwasy, czy przez to, że te filmiki z Insanity skupiają się bardziej na nogi, i brzuch teraz nie jest wyćwiczony. Nie wiem ;p na wszelki wypadek, będę przed spaniem poświęcać te 10 minut na ABS :))
trocia_iw
17 listopada 2013, 13:22Fajnie, że masz w chłopaku sprzymierzeńca w zdrowym odżywianiu :D co do Insanity i brzucha to program tez też bardzo dobrze rzeźbi go, tylko musisz świadomie angażować mięśnie brzucha przy ćwiczeniach, na początku ciężko jest nauczyć się odpowiedniego oddychania i kontroli tego, ale z czasem jest okay. Nie chce się kreować na jakiegoś specjalistę w tej kwestii, ale wiem po sobie jak zaczęłam czuć przy( czasem po) mięśnie brzucha po "prawidłowo angażujących" ćwiczeniach :) Życzę powodzenia ;)