Bilans z wczoraj
Zjedzone | Białko | Tłuszcz | Węgle | % | Spalone | Różnica | Kroki | |
1.02 | 1025 kcal | 56 g | 41 g | 115 g | 0 | 1957 kcal | 932 kcal | 10 644 |
2.02 | 1437 kcal | 66 g | 57 g | 90 g | 0 | 1913 kcal | 476 kcal | 10 863 |
3.02 | 1354 kcal | 42 g | 24 g | 169 g | + | 1879 kcal | 525 kcal | 10 042 |
4.02 | 1417 kcal | 33 g | 44 g | 147 g | + | 1944 kcal | 527 kcal | 10 690 |
Co jadłam? 1 pączka zjadłam. I drinka wypiłam (do pączka). Prócz tego była owsianka, kotleciki z mielonego cycka z indyka z ryżem, no i oczywiście koktajl wieczorem.
Dziś sie ważyłam. Minus 0,2kg od ostatniego ważenia. Rewelacji nie ma. Ale też WOW-ów się nie spodziewałam. Grunt, że jest spadek. Mały, bo mały ale jest. I nie ma wahnięć w stylu: raz w dół, raz w górę. Pozwalam sobie również na mniejsze i większe szaleństwa.
Ruch: tylko chodzenie (czasem jakiś truchcik na bieżni). Dobija mnie pogoda i dopada mnie chandra. Rano nie chce mi się zwlec dupki z wyrka. O dywanówkach ostatnio nawet nie myślę. Brak słońca daje się potwornie we znaki. Nawet psy cały dzień spędzają na kanapie i nie mają ochoty ruszyć się z domu.
Wiosno! Przybywaj!
Czas wracać do pracy. Udanego dnia Vitalijki :)