Miałam zrobić zdjęcia, i co? I dupa. Nie mam czasu zwyczajnie rano zrobić wymiarów i zdjęć, dodatkowo nie mogę znaleźć kabla do aparatu, grrrrrrr!
Dieta idzie, coraz bliżej 7 z przodu. Wczoraj przeglądaliśmy z bratem jakieś stare filmiki. Tańczyłam przy xboxie z koleżankami i on zamarł. Mówi do mnie, że nie może w to uwierzyć, jak wyglądałam, że on już zapomniał, że musi zebrać szczękę z podłogi. I pomyśleć, że tak wyglądałam jeszcze w kwietniu tego roku.
Dzisiaj w pracy koleżanka przyniosła ciasto i cukierki, bo miała w weekend weselisko. Zapakowałam to do pudełka po drugim śniadaniu i dam bratu. Ogólnie od jakiegoś czasu jem słodycze, ale na szczęście nauczyłam się je jeść wtedy, kiedy faktycznie mam ochotę na coś słodkiego, a nie zawsze i o każdej porze.
moniq1989
19 października 2015, 21:41Oby szybko była 7 z przodu ;)
Dorocia1991
19 października 2015, 17:03mimo wszystko czekam na zdjęcia. Odwaliłaś kawał potężnej roboty. Jestem pełna podziwu :)
katy-waity
19 października 2015, 15:15ale piekny spadek wagi, gratulacje:)
Maratha
19 października 2015, 13:19Ja sie zazwyczaj staram tez zapakowywac do pudelka dla Polowka... no ale nie zawsze dotrze do domu :(