Witam wszystkich bardzo serdecznie!
W tym wpisie chciałbym pokazać jak dużo zmieniło się w moim życiu w przeciągu pół roku. Skąd wziąłem motywację do działania przy wadze 110kg? Z jednej strony była to chęć podziwu ze strony posiadanej na tamten czas dziewczyny zaś z drugiej zadbanie o swoje zdrowie(na tamten czas było z moim zdrowiem coraz to gorzej). Od czego zacząłem i kiedy? Od biegania i to po świętach Wielkanocnych! Tak, moje stawy to utrzymały. Biegałem wtedy po 30 min dziennie aby przyzwyczaić organizm do wysiłku którym był wolny bieg bez zatrzymywania się. Dużych efektów na razie to nie przyniosło ale... było czuć, że już coś się zmienia. W międzyczasie okazało się, że byłem tylko "antydepresantem" dla swej panny jednak... na szczęście miałem drugi powód dla którego biegałem dalej, poza tym zaczęło mi się to coraz bardziej podobać aż się uzależniłem od tego. Z czasem w moich biegach byłem coraz szybszy i coraz więcej czasu poświęcałem na nie(aż do 1/1.5h), to jednak nie dawało mi takiego efektu jakiego potrzebowałem z powodu niedoczynności tarczycy. Tak więc dowiadywałem się o różnych dietach i opiniach na temat odchudzania.. osobiście moja osoba nigdy nie chciała "schudnąć" tylko "wyrzeźbić" się na Greckiego Boga. Otrzymane rady i pomysły wykorzystałem na swój indywidualny sposób tak abym nie musiał się truć kiełkami oraz innego tego typu rzeczami których po prostu nie znoszę(z braku konkretnego smaku). Skutkiem tego połączenia udało się zrzucić łącznie 15 kilo w 4 miesiące plus idealną formę na przebiegnięcie maratonu.
Po drodze ku idealnej sylwetce i idealnemu zdrowiu znalazłem kobietę którą obchodziło wszystko związane ze mną i jestem z nią do tej pory(G<3), dzięki której nabrałem dodatkowej motywacji do działania. Prawdę mówiąc z dużej wagi schodzi się bardzo szybko i przez to nasze ciało jest sflaczałe niczym przebita dętka... Osobiście wypełniam puste miejsce mięśniami aby skóra nie zwisała(co musicie przyznać nie wygląda ciekawie). Przez następne dwa miesiące było trudno zejść poniżej 90kg... ale się udało!
Z upływem czasu niestety przytyło mi się 5kg z powodu braku czasu na trening lub swoją dietę między innymi z powodu nowej pracy oraz problemów finansowych. Dzięki temu dowiedziałem się co mogę jeść aby nie przytyć lub od czego potrafię przytyć razy dwa.
W najbliższych dniach przybliżę wam dokładniej moje poczynania lub pomysły na jedzonko. :)
Jednak najważniejszą myślą której powinniśmy się trzymać to, to aby nie zawsze patrzyć na wagę... lecz obserwować jak zmieniamy się objętościowo. Sam musiałem długo patrzeć w lustro aby mój mózg zapamiętał i zaakceptował nowy wygląd zamiast obrazu nędzy i rozpaczy...
Więc nigdy się nie poddawajcie chociażby nawet wasz świat stanął do góry nogami.
Miłej nocy!