Taki szalony czas, ze nie mam się kiedy uaktywnic na vitalii:)
Ale zeby nie było, melduję się z nową wagą :)po szleństwie pokarmowym na komunii ,wreszcie odbiłam i waga dzisiaj pokazała64.3kg :D Yupi :)
Szaleje ostatnio na zakupach:) wczoraj kupowałam jeansy i z przyzwyczajenia wziełam mój stary rozmiar i mąż donosił mi inne 3 razy :D kumacie??4 rozmiary mniej w jeansach :)
Poza tym zmieniłam całkowicie swój styl ubierania, teraz tylko szpilki, w adikach się źle czuję, jak zawsze wygodnie było w dresie, tak teraz zmiana o 180stopni:)Aż kolega mnie ostatnio zapytał, co ja się teraz tak lansuję :DFaceci....
Za miesiąc mam wesele koleżanki z byłej pracy i też rozważam cały czas iść, nie iść iść nie iść....sama nie wiem, praktycznie nikogo nie znam, a mam świadomość, ze może jestem na dostawkę , bo oni mają ok. 160 osób rodzina i znajomi, a na sali jak nie będzie 200 osób , to za te 40 miejsc brakujących płacą i tak, więc tak dziwnie, mogli mi o tym nie mówić :)
Ach jadłam wczoraj polecane paluszki krabowe, zrobiłam je w omlecie i nawet całkiem całkiem :)myślę, ze wejdą częściowo do mojego menu na dłużej :)
No to lecę,pogoda za oknem słoneczna, więc można kilka opcji zrealizować :D
sweetnightmare
8 maja 2011, 13:40jestem z Ciebie dumna!
laady
8 maja 2011, 11:15kochana idz na wesele! w koncyu nie sa codziennie, a mozna sie niezle wybawic! ;D no i skoro zmieniasz styl ubierania na bardziej kobiecy to znaczy ze zaczynasz w siebie wierzyc ;)
perceptive
8 maja 2011, 10:37nareszcie widzę pasek i dopiero teraz widać jakie postępy zrobiłaś będąc tu, z nami. ciesze się, że Tobie się udaje:) co do wesela, w zależności czy masz kasę czy nie, bo niestety, ale za darmo wstępu nie ma:D trzeba to dobrze przemyśleć, fakt, że oni z tą dostawką też przesadzili, mówiąc o tym ... :)
enormous
8 maja 2011, 09:50no to gratulacje ! ogromny sukces ; ] może też spróbuję tych paluszków bo bałam się po spróbowaniu krewetek , które mi nie smakowały ;d