...w miejscu z wagą. Lepsze to niż przyrastanie ale przecież nie o to chodzi. Basenik w kratkę bo ciągle gdzieś wyjeżdżam. Orbitrek dalej nie odkurzony, może on by coś zdziałał. Robię Jędrkowi dietetyczne obiady do pracy, bez soli, bez mąki.... Zgubił 9 kilo ale to głownie woda. W pasie mu ubyło 4 cm. Powinnam wziąć przykład z mojego dziecka i jednocześnie go wspierać. Powinnam..
Oglądam smutny film i jest mi jakoś smętnie. Już prawie północ a jeszcze prasowanie na jutro. Dzień był piękny, grobów tu nie mamy ale na spacer nie poszłam. Wsadziłam doopę w autko i odwiedziłam trenerkę Acera. Sama. Pojechałam na ploty i poznać Ryśka jej nowego chihuahua. Jest biało-rudy, długowłosy i nawet się odważył jeść mi z ręki. Groszka z którą się znamy siedziała mi cały czas na kolanach i dopominała buziaków. Sama słodycz. Jak już poczuję się starszą panią to kupię sobie taką przytulankę.
Mayan
2 listopada 2015, 08:25Dobrze, ze pomagasz dziecku. Może się od niego " zarazisz" odchudzaniem. Razem łatwiej. Powodzenia.:)))
mefisto56
2 listopada 2015, 00:26Krysiu !!! Ja w pociągu do Kielc :)). Spać nie mogę, więc otworzyłam Vitalię i trochę czytam !!! Trudno mi się zmobilizować , bo mam duże zaległości w lekturze pamiętników i czasem nie wiem co się u Was dzieje !!! Myśle , że w Margaretce troszkę nadrobię te braki !!! Serdecznie pozdrawiam i życzę miłego tygodnia !!!