268-270 dzień odchudzania
...no i załamanie. Już dochodzę z powrotem do 85 kg tak jak zaczynałam w 06. 2006r. Znowu przytyłam. Czyli już prawie 10kg. Rekord. Nie jestem wytrwała i w ogóle do niczego. Będę musiała chyba zmienić pracę, bo kuchnia zupełnie mi nie służy. Z moim nałogiem jedzenia słodyczy mam zły zawód. Bo same smakowite ciasta i do tego świeże są codziennie i jak tu nie zjeść – jak ja to uwielbiam?
Oto mój suwaczek aktualny:
Pozdrawiam ewa
mammarzenie
3 listopada 2008, 23:19<img src="http://images47.fotosik.pl/26/5c5a1bc8202a4f1e.jpeg" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/>
malgoska1571
31 października 2008, 23:26Ewuniu dla Siebie to robisz!Nie mozesz traktowac to jako kary!Poczytaj,poszukaj czegos łatwego zeby pomalutku to wprowadzać w zycie i chudniemy!!!Nie trzeba sie spieszyc ale konsekwentnie do celu!!!Ok????
malgoska1571
31 października 2008, 22:54Ewciu chyba powinnas próbowac ,bo to sie nie zatrzyma tylko zwiększy.pomysl o tym!!!
jbklima
31 października 2008, 21:42<img src="http://img517.imageshack.us/img517/9857/dddddpg7.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>