Po rozmowie z kumpelą i lekturze kilku blogów oraz wątków na forum Vitalii postanowiłam sprawdzić ile to ja (pi razy oko) robię brzuszków/pół-brzuszków skośnych, prostych etc. No bo, skoro wszyscy liczą...to ja też, a co? ;)
Dobra, przejdę do konkretów. Wczoraj, czyli w niedzielę brzuszków było 1200 (z lekkim hakiem), a dzisiaj 840 (z większym hakiem). I tak sobie myślę, że moje mięśnie są bardzo, ale to bardzo leniwe skoro ich ani widu, ani słychu. Chociaż wpieprzanie słodyczy temu też nie służy (i paluszków - jak przed chwilą, a tak ładnie szło). Długo, oj długo tej piątki na przedzie nie zobaczę. Tymczasem strategicznie nie staję na wadzę...ni hu,hu ryczeć przez nią nie mam zamiaru. HOWK!!!