Śpieszę Wam donieść, że od tamtego tygodnia zaczęłam swoją przygodę z orbitrekiem. Niestety ja się jeszcze swojego nie dorobiłam, ale za to mama dostała od taty na urodziny, no i teraz jestem jej częstym gościem :) W tamtym tygodniu byłam 2 razy, a w tym tygodniu chodzę codziennie (tzn. dzisiaj w środę 3 raz). Mam zamiar ćwiczyć do piątku włącznie. Potem tradycyjnie wyjeżdżamy na weekend do teściów, a po weekendzie nie wracam do domu, tylko jadę z mamą i Małą na wieś na tydzień... Tak więc na 1,5 tygodnia żegnam się z orbim, chociaż się z nim bardzo zaprzyjaźniłam. I wiecie co? Dzisiaj waga pokazała mi 96,1, ale nie zmieniam paska, bo to tradycyjnie zrobię w piątek. Do tego czasu jeszcze 2 dni ćwiczeń i dietki, więc może ta waga się ugruntuje. Mam tylko nadzieję, że przez ten wyjazd wakacyjny waga nie skoczy do góry. Mam nadzieję, że mama będzie mi zostawała z Małą przez godzinkę dziennie, żebym mogła sobie chociaż pochodzić z kijkami. Jedno szczęście, że będziemy tylko we dwie, więc będziemy mogły sobie dietetycznie pogotować (bo mama też całe życie na diecie
![](https://filesrr.vitalia.pl/gfx/smileys/tounge.gif)
Buziaczki dla Was! :*
Eostre
6 lipca 2011, 21:21Z całą rodzinką (w sumie będzie nas 12 osób :) ) wybieramy się do Karwii. Nigdy nie byłam, ale myślę, że będzie fajnie :)
Monsela
6 lipca 2011, 17:44Ooo, a gdzie nad morze się wybieracie? Więcej wiary w siebie Kochana a nie utyjesz :)