Nadal piję duuuuużo wody, a wieczorem i rano po szklance wody z octem jabłkowym organicznym. Poza tym ćwiczę na razie tyle, ile mogę - czyli w domu, i jeżdżę na rowerze.
Już nie mogę doczekać się karty na siłownię - we wrześniu. Ale to już niedługo.
Jestem z siebie zadowolona.
Zobaczymy, czy utrzymam tę motywację przez długi czas, potrzebny do osiągnięcia docelowej wagi... mam nadzieję! Nie, co ja mówię... mam pewność! Dobrej nocki wszystkim.
black.angel
22 sierpnia 2012, 22:44Na pewno dasz radę :) trzymam mocno kciuki. Pozdrawiam
silly
22 sierpnia 2012, 22:38Z takim nastawieniem, na pewno dasz radę :) trzymam kciuki :)