Narzekałam, że za mało kalorii a wczoraj jakoś mi wyszło 400 za dużo :D efektem +0,10 kg ale kto by się tym przejmował ;)
Za to dzisiaj na odwrót, na chwile obecną ledwo ponad 1000 kcal. A zawsze uważałam się za osobę, która zajada stres i smutki, a dzisiaj mi jednego i drugiego nie brakowało. Ale o dziwo nie miałam wcale ochoty na jakiekolwiek jedzenie, ani na słodycze.
Boję się jutra w pracy. O ile zjem śniadanie ok 9, kolejny posiłek powinnam mieć koło 13, to o 17 nie mam szans nic zjeść w pracy, dopiero koło 20:30 :/ boję się, że takie weekendy w pracy mocno mi utrudnią walkę o zdrowie :/
jeden
29 kwietnia 2016, 20:06Powodzenia życzę, ale 1000 kcal to mało, no chyba, że jakiś specajalista zalecił
EvitaVianne
29 kwietnia 2016, 20:13Nie nie, ja wiem że to bardzo mało, zaraz coś jeszcze sobie podjem lekkiego żeby podbić te kalorie, bo limit mam określony 1900
jeden
29 kwietnia 2016, 20:16Dobija do kcal. :) Lepiej chudnąć powoli niż mieć jo jo