Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tydzień pierwszy - podsumowanie


Pierwszy tydzień diety za mną. Na wadze niewiele się zmieniło tylko 0,9 kg w dół. Coraz częściej myślę o zrobieniu sobie zdjęć, żeby mieć je do porównania. Kilogramów raczej nie przybywa z dnia i dzień i człowiek przyzwyczaja się do swojego wyglądu i wielu rzeczy nie widzi. Nie chodzi mi o to, aby te zdjęcia gdzieś udostępniać, ale jeśli uda mi się schudnąć chociaż 10 kg, to żebym mogła spojrzeć na stare zdjęcie i zdobyć pewność, że warto walczyć, żeby te 10 kg nie wróciło. Kilka dni temu stałam na przystanku tramwajowym. Było późno, byłam zmęczona, przez remonty zmienili trasę i nie wiedziałam nawet jak mam dojechać tam, gdzie chcę. Stałam i patrzyłam na tablicę z rozkładem jazdy a wtedy jedna starsza kobieta powiedziała mi, żebym nie stała, skoro jestem w ciąży. Najpierw spojrzałam na nią trochę zdezorientowana, a potem spojrzałam w dół na swój dobrze rysujący się pod płaszczem brzuch i zrozumiałam, że naprawdę mogła myśleć, że spodziewam się dziecka. Jakiś czas temu sama żartowałam na ten temat, ale teraz już jakoś nie jest mi do śmiechu. Najgorsze jest to, że znów zaliczyłam poważny kryzys i jak zwykle w takich sytuacjach poprawiłam sobie humor słodkim. Dużą ilością słodkiego. Wczoraj było pewnie 200 ml lodów a dziś po zdrowym śniadanku tylko 3 pączki i 2 rurki ze śmietaną. Czasami myślę, że gdyby słodkości dowozili do domu jak pizzę to pewnie byłabym stałą klientką niestety. Mam wrażenie, że więcej było porażek niż sukcesów w tym tygodniu, choć niewątpliwie za sukces muszę uznać to, że tylko raz zamówiłam obiad w pracy. W pozostałe jadłam grzecznie to, co sama sobie przygotowałam. Cóż, będę próbować dalej.... 

  • Dobranoc

    Dobranoc

    10 listopada 2015, 15:03

    Rób zdjęcia i nawet się nie zastanawiaj! Gdyby nie one to naprawdę nie pamiętałabym jak wyglądałam 40 kg temu. :D Będziesz miała miłą niespodziankę! :)

    • Falowana

      Falowana

      10 listopada 2015, 19:34

      Zdjęcia zrobię i ufam, że kiedyś też doświadczę tej niespodzianki :)

  • Caffettiera

    Caffettiera

    10 listopada 2015, 14:08

    ważne, że leci w dół ;) ahh też zdarzało mi się usłyszeć, że jestem w ciąży... znam ten ból :(

  • catali87

    catali87

    10 listopada 2015, 10:55

    0.9 to tez sukces!! gratuluję ;) a słodkosci tez mnie kuszą... no coz, musimy z tym walczyc! ;)

    • Falowana

      Falowana

      10 listopada 2015, 19:34

      Dzięki :)

  • angelmisiek

    angelmisiek

    9 listopada 2015, 20:02

    Pomyśl, że każdy słodycz Cię oddala od wyznaczonego celu.

    • Falowana

      Falowana

      9 listopada 2015, 20:58

      Póki co to niestety każdy słodycz przyciąga mnie jak magnez, ale muszę nauczyć się opierać tym pokusom.

  • Dobranoc

    Dobranoc

    9 listopada 2015, 16:34

    Odstaw słodycze, do ich braku albo rzadkim zjadaniu ich można się naprawdę przyzwyczaić. :)

  • eszaa

    eszaa

    9 listopada 2015, 14:39

    albo jeszcze nia wpadłas w rytm odchudzania,albo nie masz na powaznie zamairu schudnąc. No wiesz... jeden paczek to bym jeszcze była w stanie wybaczyc,ale az tyle tych słodkości, porażka Ale trzymam kciuki;)

  • kociontko81

    kociontko81

    9 listopada 2015, 13:31

    Mojemu chlopakowi tez kilku ludzi gratulowalo mojej ciazy (oczywiscie w niej nie byla). Masakra. Skomentowalam to zartem ale tak naprawde chcialam sie pod ziemie zapasc. Co do slodyczy to kazda z nas popelnia bledy ... wazne zeby wskoczyc do dobre tory i sie tego trzymac. A co do zdjec to super pomysl. Ja niestety ich nie zrbilam i zaluje. Pozdrawiam cieplo:))

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.