Vitalia zwariowała. Dodaje mój wpis, a kiedy chcę w niego wejść, okazuje się, że go nie ma :P W dodatku 2 poprzednie widma dalej wiszą w "nowych" :P. Mam nadzieję, że ten będzie dobry.
Miała być długa notka na temat kolejnych dni, które minęły i samopoczucia. Ale zdjęcia, które zrobiliśmy tak mnie zmotywowały, że muszę to pokazać :)
Z resztą pamiętam jak w momentach doła przeglądałam wpisy dziewczyn i oglądałam ich spadki co mnie motywowało do działania:)
Zdjęcia różni prawie 9 kg oraz 5 tygodni.
Jestem niesamowicie zadowolona ze stanu skóry. Mam wrażenie, że nie widać tak dokładnie, ponieważ to tylko zdjęcia telefonem, ale przed dietą miałam 4, bolesne stadium cellulitu, aż do kostek. Pośladki, kiedy napięłam mięśnie przypominały już nawet nie dziurkowany ser, a właściwie kratery. Wystarczyło, że mocniej się otarłam np o stół, a bolało i powstawał siniec.
Dzięki szczotkowaniu ciała na sucho, które robię TYLKO od 2 tygodni, cellulit z łydek, kolan i połowy ud prawie zniknął - trzeba dobrze ścisnąć skórę aby dostrzec. Został na górnej partii ud i pośladków, dodatkowo już tylko nieestetyczny, ale za to niebolesny. Jestem pewna, że miesiąc takiego szczotkowania, a sobie pójdzie :)
Moje samopoczucie jest fan - ta - sty - czne! Jestem szczęśliwa, że po 2 latach depresji, marudzenia, tycia, udało się wziąć za siebie i to z takim efektem!
Biodra 113 -> 108 cm, spadek 5 cm;
Uda 65 -> 62 cm, spadek 3 cm;
Talia -> 90 -> 80! Spadek 10 cm!
Ps. Takie fajne miejsce na zdjęcia miałam, to postawiliśmy szafę :)
Kto nieco dłużej zagląda do mojego pamiętnika wie, że moje podejście do życia zmieniło się w styczniu. Zaczęłam dostrzegać jasną stronę życia, a nie ciemną. Dzięki temu, kiedy startowałam w lipcu z odchudzaniem, miałam już zupełne inne nastawienie. Nie na zawody, nie dla innych, a dla siebie, dla zdrowia i dla swojego szczęścia i z rozmową z własnym organizmem. To było dla mnie najlepsze rozwiązanie, które przyszło wręcz naturalnie i które zaskoczyło mnie efektami. Kiedy słyszysz "posłuchaj siebie" to nie tylko pusty slogan, a prawda.
Pędzę dalej! :)
Pozdrawiam Was i walczcie, bo warto!
pietraszenko
18 sierpnia 2015, 09:10gratulacje....widać różnicę.
bratek1970
13 sierpnia 2015, 10:15Jestem zachwycona wynikami, ale najbardziej energią! Ja jestem w depresji, czy z pamiętnika dowiem się co Ciebie wyzwoliło spod czarnej energii? Nie mogę znaleźć motywacji, dla kogo nie ma już sensu, dla zawodów nie miałam, jak znaleźć motywację "dla siebie"?
FitnessGirlToday
13 sierpnia 2015, 11:22Możesz w momencie nudy przeglądnąć go od stycznia :) Zmieniłam swoje nastawienie diametralnie. A moja obecna dieta to post leczniczy dr Dąbrowskiej. On wyzwala pokłady energii :)
annna1978
12 sierpnia 2015, 11:36gratulacje!! pięknie:)
niezapominajka33
12 sierpnia 2015, 10:51Motywujesz do działania !!!! Kurde pędzę po szczotkę :P, jestem pełna podziwu tego zabiegu
FitnessGirlToday
12 sierpnia 2015, 10:54Warto. Kiedy 2 lata temu chodziłam na endermologię i elektrostymulację to moje efekty po 3 miesiącach nie były tak dobre jak te po szczotce. Nie wspominając o portfelu...
Eschaton
12 sierpnia 2015, 10:09Te zdjęcia różni tylko 5 tygodni? WOW! Gratuluję takiego postępu :)
FitnessGirlToday
12 sierpnia 2015, 10:11Tak :) Prócz diety chodzę na jogę, spaceruję i zaczęłam naturalnymi sposobami dbać o ciało :) Sama jestem w szoku :)
dottir
12 sierpnia 2015, 09:50Co to za szczotkowanie na sucho?:)
FitnessGirlToday
12 sierpnia 2015, 09:53Kupujesz szczotkę do ciała z naturalnym włosiem (Rossman, koło 10 zł) i... jedziesz :) Szczotkujesz ciało posuwistymi i kolistymi ruchami od stóp (tak, tak, stopy też) i do góry. Przed kąpielą, bez żadnych kremów, balsamów czy oliwy. Na początku skóra jest czerwona, a potem uwielbiasz ten zabieg:) Nie wiem czy widać to na zdjęciach o czym pisałam, ale mój cellulit świadczy :) Potem prysznic, a na koniec wsmarowuję troszke oleju kokosowego. Skóra niemowlaczka :)
agnes1984s
12 sierpnia 2015, 09:03Efekty świetne - gratulacje ogromne :)
FitnessGirlToday
12 sierpnia 2015, 10:38Dzięki Agnes:)