No ja już nie wiem, dzisiaj znowu zjadłam trochę za dużo i to oczywiście słodyczy, czasem jestem w stanie ograniczyć się do jednej kosteczki, a czasem muszę zjeść od razu pół czekolady. Nie wiem, co się dzieje, ale wiem też, że jak sobie ją odmówię całkowicie, to w końcu nadejdzie dzień, kiedy na połowie czekolady się nie skończy. No nic, ciągnę dietę dalej, dzisiaj w ramach pokuty zjem lżejszą kolację.
Poza tym nie jest źle, codziennie waga spada ciut w dół, więc bardzo mi się to podoba, już 1,4 kg za mną, ostatnio ważyłam tyle chyba w lutym, ale później szalałam za bardzo i waga już nie pokazywała mniej niż 58 kg, a w najgorszym czasie sięgała nawet 61, teraz jest super, mam nadzieję, że dalej będzie spadać w dół, mimo tych dzisiejszych grzeszków.
Dziewczyny, w wolnej chwili zapraszam was do zajrzenia na mojego BLOGA.
Dosia955
23 października 2014, 17:17Hmmm ... z tymi słodyczami to niestety różnie bywa :/ ... wiem po sobie samej, że ciężko mi było się od nich odzwyczaić - teraz mnie po małej ilości słodkiego muli, i jak zjem raz na dwa-cztery tygodnie to jest akurat i organizm nie domaga się niczego z tych niezdrowych :) Potrzeba tylko czasu i przede wszystkim - dobrych zamienników :) ! więcej owoców - z umiarem oczywiście i orzechów - są kaloryczne, ale jakie zdrowe - i pomagają spalać tkankę tłuszczową :) !