Wczoraj jak wróciłam do domciu to czekał już na mnie pyszny obiadek zrobiony przez moją mamuśkę (jest u mnie ze względu na chorą córeczkę)
Filecik, ziemniaczki, sałata z bazylią i sosikiem nie znam nazwy ale było w nim (musztarda, miód, odrobina oleju i cytryna) PYCHA .
W końcu kupiłam sobie korokomierz :) Nuband activ +.
Na trampolinakach dałam z siebie 80% bo mam te gorsze dni wiec nie chciałam za bardzo się forsować. Dietkę trzymałam wzorowo i tadam waga spadła 80,1 :) Nawet nie wiecie jak się cieszę
Dzisiejsze menu, aktywność fizyczna i waga
- Rano na czczo godz. 6:20 - woda z cytryną
- I śniadanie godz. 7:30 - makrela, dwie kromki chleba graham, masło, sałata, kiwi
- II śniadanie godz: 10:30 - dwie kromki chleba, serek śmietankowy topiony, polędwica sopocka, sałata, pomidor
- III posiłek godz. 13:30 - dwie kromki chleba graham. szynka z gotowanego kurczaka, jogurt naturalny
- IV obiad godz: 15:30 - ziemniaczki, gziczka
- V kolacja godz. 19:00 - kromka chleba graham, szynka z kurczaka, jajko
- wysiłek fizyczny: orbi
- waga: 80,1
- ilość wypitej wody: ponad 2L
- wczorajszy dzień bez słodyczy
Dariaaa24
19 listopada 2016, 16:01Gratuluję trzymaj tak dalej!;)
Superbabeczka
18 listopada 2016, 15:20Kazdy spadek,nawet najmniejszy cieszy :) Brawo!
angelisia69
18 listopada 2016, 13:31ale pyszny obiadek,sama bym nie pogardzila.Ale ziemniakow prawie wogole nie jadam,jedynie jak sa mlode bo jakos mi nie smakuja te pozniejsze.Gratuluje spadeczku,ziarnko do ziarnka i sie uzbiera ;-)
giziaa1980
18 listopada 2016, 13:47ja niestety ziemniaki uwielbiam i nie potrafie sie im oprzec pod każdą postacią :(
Kora1986
18 listopada 2016, 09:52nawet mały spadek cieszy :-)
giziaa1980
18 listopada 2016, 11:50wiem hihi :)