Jak zwykle w czwartek:).
Cała zła energia zgubiona na boisku:))... Jeszcze bym potańczyła mimo takiej godziny;))).
Bożenko, pytasz czemu tak późno idę spać:). Ja trochę w domu "pracuję" ...a robię cos takiego:)
Teraz jestem w trakcie robienia sweterka do komunii:).
W ciągu dnia to tak dorywczo bardziej, bo wiadomo jak to w domu ciagle cos do zrobienia, no i ćwiczenia z synem, więc częsciej robię sobie tak późno:). Dzis robiłam trochę jeżdżąc rowerkiem:)))).
1,5l wody +1 kawa +1 herbata
Śniadanie ; chlebek zytni z wędlinkom i sałatką.
2 Sniadanie ; twarozek lekki + łyżeczka cukru brązowego
Obiadek; Cos jak krokiet... nalesnik; jajko+odrobina mleka i mąka kukurydziana. Smażony bez tłuszczu. Farsz; duszone pieczarki z cebulką i kapustą, na łyżce oliwy z oliwek. Polałam 2 łyżkami sosu,który zrobiłam dla dzieci:)
Kolacja; jogurt brzoskwiniowy 300ml.
Jeszcze nie dawno to moje porcje były dwa razy większe niż teraz... Czasami brakuje mi tego uczucia "przejedzenia":)))))
10km rowerkiem
1 godzina siatkówki
DZIEŃ 26=
26 dzień woda zaliczona
25 dzień bez słodyczy
25 dzień bez białego pieczywa
26 dzień ćwiczenia zaliczone
19 dzień bez białego cukru
:))
Moja wirtualna podróż...
Pokaż dookoła Polski na większej mapie
ewkunia
28 stycznia 2011, 18:50śliczne te Twoje rękodzieła. :) naleśniki bardzo apetyczne, ale najważniejsze, że cały czas systematycznie do przodu! brawo!
bozenka82
28 stycznia 2011, 06:20że sobie jakoś radzisz...Ładniutkie te ubranka! Robić na rowerku to niezła sztuka!:) Ty to mi zawsze smaka zrobisz! I nawet czytasz w moich myślach hehe, bo wczoraj myślałam o krokietach, bo robiłam sos pieczarkowy na obiad :)