Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hej, jestem nowa, OD JUTRA ZACZYNAM NA 100%!


Cześć dziewczyny!

Jestem tu po to ,aby zacząć normalnie żyć. Moja samoocena jest tragiczna. Wszystko mnie przygnębia. Od dwóch lat trwam  w problemie zwanym kompulsywynym obżeraniem się. Chce z tym wreszcie skończyć. Moim celem nie jest utrata wagi (choć fajnie by było gdyby co nieco zleciało), ale to aby właśnie zwalczyć to okropieństwo ,które niszczy mnie coraz bardziej. 

Bardzo Was proszę o wsparcie. Nie jestem jako mega doświadczona w tych odchudzających sprawach. Nie chce odmawiać sobie wszystkiego. Chce tylko jeść tyle ile jedzą normalni ludzie. Już dawno nie miałam tak ,że powiedziałam ,że jestem najedzona. Zawsze mi mało, mam wrażenie jakby mój żołądek był workiem bez dna. Wstydzę się tego. ALE TRZEBA WRESZCIE ZAWALCZYĆ O SIEBIE, O SWOJE ZDROWIE.

Dziewczyny trzymajcie za mnie kciuki, jutro napiszę Wam swoje menu i opiszę pierwszy dzień swoich zmagań. Będzie dobrze, chyba ;)

  • rosbeatable

    rosbeatable

    12 kwietnia 2014, 22:05

    Ty nie musisz się odchudzać - nie potrzebujesz tego. Zmień sposób odżwiania w oparciu o zapotrzeowanie kaloryczne. A reszta u ciebie to kwestia pracy nad nawykami. Poza tym obżarstwo ma często podstawy bardziej psychologiczne np.: smutek,jakieś problemy czy też niska samoocena. Jesteś młodziutka, więc może jedzenie to tylko objaw, co? Może warto się nad tym zastanowić. Wtedy też trzeba pracować tylko troszkę inaczej. Trzymam kciuki :)

    • Grubasek2014

      Grubasek2014

      12 kwietnia 2014, 22:58

      Zgadza się, u mnie to obżarstwo wzięło się przede wszystkim z mojej bardzo niskiej samooceny. Teraz nie muszę jakoś radykalnie chudnąć,ale boję się ,że te kompulsy nigdy się nie skończą i przez to moja waga może wzrosnąć..

    • rosbeatable

      rosbeatable

      12 kwietnia 2014, 23:13

      Ja bym popracowała najpierw nad kompleksami, a w międzyczasie stosowała dietę. Bo jeśli nie zaczniesz od tego, to dieta nic ci nie da. Samo przejście na dietę to taki proces który zaczyna się w głowie. A u ciebie jest ona zabałaganiona czymś innym. I teraz przechodząc na inne odżywianie właściwie leczysz objawy a nie przyczynę. To tak jakbyś brała leki na duszności, a wciąż paliła fajki... Takie błędne koło. Jak chcesz to napisz na priv. coś wymyślimy :)

  • CzekoladowaSilje

    CzekoladowaSilje

    12 kwietnia 2014, 21:40

    Jestem z Tobą =) Czekam na to menu... i trzymam kciuki aby się udało! ;d

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.