Taka dzisiaj barowa pogoda, mnie coś kicha, myślałam że wyjdę z aparatem do ogródka ale papra coś mzawka a krokusy się pozwijaly wiec się wstrzymałam z tymi fotkami. Tata coś słaby od dwóch tygodni prawie nic nie je, brak smaku jakby mu coś na żołądku siedziało takie uczucie pelnosci, więcej leży i śpi. Oj martwi nas ten stan dajemu mu do picia aptekowe drinki nutridrink dla pacjentów onkologicznych po radioterapii i z brakiem apetytu niech choć w takiej formie dostarcza organizmowi pożywienie. Przyspieszylismy też wizytę u urologa na dziś wieczór a na czwartek prywatne badanie gastroskopii z pobraniem wycinka z żołądka by sprawdzić czy nie tworzą się tam jakieś zmiany. Juz nawet gotuje pod tatę by było lekkostrawnie jakieś rosolki drobiowe, pupeciki z fileta drobiowego na wodzie w sosie koperkowym, lekkie zupy jarzynowe , zupy mleczne... i to mało co zje albo wyrzuci po kryjomu kurom
A z tych pozytywniejszych tematów. Weekend z Lubym fantastyczny romantyczny ciepły i czuły. Uwielbiam takie wspólne chwile razem nic więcej wtedy mi nie trzeba
Jutro Luby ze szwagier jada kupić wszystkie materiały na zmianę dachu, parę tysięcy pójdzie. Przy okazji dokoncza północną sciane ocieplic styropianem i zatrzeć klejem jak juz bedzie rusztowanie. Prace planują jeszcze przed świętami byle pogoda dopisała. A już teraz marzy mi się odłożyć kasy i zrobić nową kuchnie taką nowoczesną , przy tym kucie tynków podłogi zrywanie starej boazerii i płytek ściennych, z podwieszanym sufitem meblami na zamówienie podłoga w płytkach podgrzewana i nowe drzwi. Myślimy że do końca roku uda się ten plan zrealizować bo już mam dość tej 35 letniej zagrzybialej kuchni. Potem sypialnia w dużym pokoju z wielkim łóżkiem i zabudowanymi szafami. Po mału wszystko się zrobi a potem jakieś lepsze autko kupimy bo obecne ma już 16 lat i ledwo zipie
Przed tą zmianą dachu czeka mnie robienie generalnego porządku, powyrzucac paczki z nadwyżka słoików butelek oj będzie tego trochę. Ostatnio podobne porządki w kuchennych szafkach robiłam poszły w kosz wszystkie zalegające otwarte kasze ryże makarony orzechy mąki otwarte miesiące temu i nie zużyte a to tylko siedlisko dla moli z którymi już raz miałam przejścia nie do wytepienia.
Ostatnio wzięło mnie na produkcję pieczywa. Wyprodukowalam zytni zakwas który fantastycznie bąbelkowal im bardziej napowietrzony tym lepiej chlebek wyrasta i upiekłam na nim niesamowicie smaczny zytni chleb z dodatkiem czarnuszki, jeszcze ciepły a już zjedzony do tego maselko mleczko i kolacja była wyśmienita. Nawet tata zjadł dwie kromeczki mimo że go od jedzenia odpycha. Dzisiaj upieke też zytni ale wzbogace go o wędzone śliwki i ziarna słonecznika. Coś przepysznego, ten smak i zapach...no orgazmu dostaje Na zdjęciu zakwas drugiego dnia produkcji A chleb to już w sumie ostatni kawałek który zdążyłam sfotografować, a ważył sobie prawie 2kg , pieklam w naczyniu żaroodpornym.
mokasia
2 marca 2016, 11:30Ja też często piekę chleb na zakwasie i koniecznie muszę wypróbować twój przepis :-) Nie ma to jak domowe pieczywo bez konserwantów i polepszaczy :-)
Anpio7
1 marca 2016, 05:27Super apetyczny ten Twój chlebek, czy podeślesz mi przepis :) a ten z ziarnami obłedny, też kiedyś piekłam ale zapodziałam przepis, no i nie zawsze mi równo rósł. Pozdrawiam i dobrze,ze jesteś dzielna, tak trzymaj :)
Grubaska.Aneta
1 marca 2016, 09:42350g aktywnego zakwasu zytniego, 650ml letniej wody, 22g soli, 600g mąki typ 720, 200 g mąki typ 2000. Wszystko razem wymieszać nie wyrabiać. Zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia aż podwoi objętość. Potem przełożyć do wysmarowanej formy masłem obsypanej ziarnami słonecznika lub płatkami owsianymi albo otrebami lub bułką tartą. Jak znów wyrośnie w formie i podwoi objętość to wstawiamy formę z chlebem do piekarnika nagrzanego do 220st na 10min na dolne szyny z blachą piekarnika a na sam dół ustawiamy brytfanne z wodą by dala parę w celu chrupiące skórki. Pieczemy tak przez 10min po tym czasie zmniejszamy temp. na 200 st I pieczemy 10min. Po tym czasie zmniejszamy temp na 180st I pieczemy jeszcze 45min.
Majkkaa4
29 lutego 2016, 21:58pysznie chleb wyglada
tulipana
29 lutego 2016, 18:26super chlebek, fajnie ze mozesz sie tak dobrze zajac tata. Powodzenia!
lola7777
29 lutego 2016, 17:18ale planow na ten rok,oby wypalilo wszystko,tez robie chlebek zytni,czarnuszki mam pelno w ogrodzie:)
moderno
29 lutego 2016, 16:44Twojemu tacie życzę dużo zdrowia. Chlebek wygląda bardzo smacznie i z pewnością taki jest
PuszystaMamuska
29 lutego 2016, 14:55Uważajcie na Nutridrinki bo niestety ale w nadmiarze powodują ostre zaparcia. Trzymajcie się. ps. chlebek wypasiony.
Grubaska.Aneta
29 lutego 2016, 15:39Myślimy tak dwa dziennie przez dwa tygodnie.
PuszystaMamuska
29 lutego 2016, 15:45Dwa dziennie będzie ok.Jest jeszcze takie mleczko Megace/Megalia/Cachexan - jedna chwała bo nazwa zależy od producenta które jest typowym lekiem zwiększającym apetyt. Zapytaj dziś dr na wizycie czy móglby Wam to wypisać, ale koniecznie na refundacje bo jest ono strasznie drogie ( ponad 200 zł za butelke jak na 100%). A jak na refundację to paręnaście zł.
Grubaska.Aneta
29 lutego 2016, 16:15No właśnie mówiłam dziś o tym Megace siostrze bo wynalazlam w necie że właśnie pomaga.
Ahnijaa
29 lutego 2016, 13:16Powodzenia w realizacji planów! Niepokojące jest to, że Twój tato nie ma apetytu i nie je. Pamiętam jak mój jadł, bo jadł. Mówił, że smaku nie czuje, że cokolwiek je, to tak samo "smakuje". Ech... Lepiej więcej pisać nie będę. Ma być dobrze. I za to trzymam kciuki.
Grubaska.Aneta
29 lutego 2016, 13:37Czarne myśli nie mają dostępu do mojej głowy. Taka zasada.
wiola7706
29 lutego 2016, 13:09Fantastyczny musi być ten chleb. Zdrowka dla taty.
Beata465
29 lutego 2016, 12:49O następna piekarenka :D:D
piteraaga
29 lutego 2016, 12:41Piękny chlebek. Ja się jakoś nie mogę zebrać do zrobienia zakwasu...
justagg
29 lutego 2016, 12:20Dużo zdrowia dla taty. Ty też skorzystasz na lekkiej diecie :)