ehhh... wiedziałam, że długo nie potrwają moje dni bez grzeszków, do południa szło świetnie.
śniadanie: miska owoców
obiad: to co wczoraj
poszłam do pracy, po pracy poszliśmy z M. do tesco i zaczęło się, poszliśmy na kiełbaske, zjadłam jej 3/4 - nie była za dobra ;p i do tego bagietkę czosnkową.
pare chipsów, całą paczkę maltersów i bagietkę z serkiem topionym + salami.
w sumie jestem bardzo zła na siebie, ale z grugiej strony uświadomiłam sobie, że takie jedzenie jest nie dobre, zapycha i człowiek czuje się ociężały jak słoń.
hmmm... jutro będzie lepiej, wierzę w to ;) oby waga była łaskawa dla mnie jutro :(
a jutro piękny dzień ;) 5 rocznica z moim M ;) tak się cieszę, tak szybko to zleciało, ale wiecie co?? On wyjeżdża teraz do Norwegii, będzie co miesiąc na weekend, nie wiem jak sobie bez Niego poradzę :( On nadaje memu życiu sens. z mamą się często kłóce, jest nerwowa strasznie, z ojczymem jak nigdy jest lepiej, ale też przyjeżdża raz na miesiąc bo jeździ tirami po całej Europie.
hmmm... mój brat?? ma 16 lat ( w sierpniu skończy 17), kiedyś miałam z Nim świetny kontakt, od kiedy jest ze swoją dziewczyną, której szczerze nienawidzę mój kontakt z Nim strasznie się urwał :( wyobraźcie sobie że dziewczyna mając 16 lat raz nie zdała do 2 klasy gimnazjum i teraz ma poprawke z dwóch przedmiotów i przychodzi do nas od początku wakacji o 8:00 kiedy ja sobie jeszcze śpię, drze morde na całe mieszkanie i rządzi się jakby była u siebie.
ale się rozpisałam, aż nie łądnie, no ale musiałam się komuś wyżalić ;p
miłej nocki chudzinki ;*
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
marpeks
21 sierpnia 2012, 20:38Każdy z nas ma prawo do szaleństw tylko z umiarem. Jeśli chodzi o "kandydatkę na bratową" radzę dać sobie spokój. Z własnego doświadczenia wiem że Twoje negatywne podejście do niej zadziała wręcz odwrotnie, brat bardziej będzie się oddalał od Ciebie bo pójdzie za ...... (dopowiedz sobie sama - typowi faceci). Przyjdzie czas to zrozumie i wówczas sam zdecyduje. Czas rozstania też ma swoje plusy, po powrocie będziecie stęsknieni za sobą i nie będzie czasu na zwady - a takie rozstania zazwyczaj wzmacniają związki. Postaraj się jutro nie iść do TESCO :)))))
villemo1992
21 sierpnia 2012, 16:50Nie przejmuj się, on dorośnie i zmądrzeje...jak to się mówi przechodzi głupi wiek;) Kiedyś będziecie się znowu swietnie dogadywać;) A co do diety to każdej z nas zdarzają sie wpadki zywieniowe, wazne żeby wrócić na 2 dzień do zdrowego jedzenia;) Ja jestem na początku, narazie nie ciagnie mnie do słodyczy itp ale pewnie przyjdzie taki dzień;D
zakompleksiona113
21 sierpnia 2012, 10:51Dzisiaj będziesz trzymała dietę i będzie wszystko ok. Gratuluję rocznicy ;*
Marta.Smietana
21 sierpnia 2012, 10:01Takie refleksje apropo jedzenia zawsze przychodzą po fakcje. Jutro bedzie lepiej, zobaczysz.
Godzillaa
21 sierpnia 2012, 09:52Aaa! Jak Ci się udało tyle zjeść :D :O? Dietkuj dziś ładnie, jeden dzień nie robi wielkiej różnicy, jeśli potem nadal trzymamy diety ;) Gratuluje takiego stażu z ukochanym :):*
Luffy
21 sierpnia 2012, 08:59oj tam oj tam małe grzeszki nie sprawią że nagle przytyjesz, byle byś nadal trzymała się swoich postanowień i nie odpuszczała nawet po zjedzeniu całej czekolady :P ja zjadłam parę żelków które uwielbiam
milkshake.
21 sierpnia 2012, 08:56albo z nią zerwie, albo dziewczyna pójdzie po rozum do głowy i zmieni się na lepsze :) jeej.. 5 lat z Ukochanym.. magia :) my to świeżaki, dopiero 5 miesiąc leci :D dzisiaj zjadłaś więcej - spokojnie, jutro zjesz troszkę mniej, pij dużo wody, żeby się nie zatrzymała w organizmie i wszystko wróci do normy :)
Casiek
21 sierpnia 2012, 08:42Dzisiaj daj z siebie wszystko !! Też muszę... Nie bój się braciszek z nią zerwie i wszystko wróci do normy. Tylko musi przejrzeć na oczy :) Cóż jestem okrutna wiem, ale tak zazwyczaj jest :P Ja z mamą mam nie lepiej. Ciągle jakieś wojny, a czasami nie wiem nawet co zrobiłam.. Cóż powodzenia :)
MllaGrubaskaa
21 sierpnia 2012, 08:00Oj nie ładnie , nie ładnie . Dziś już bądź grzeczna ;)
oublier
20 sierpnia 2012, 23:23ja dzisiaj też nie dość, że mało ćwiczyłam, to jeszcze podjadłam croissanta, szklankę coli, dumna z siebie nie jestem, ale... zdarza się. :) jutro trzeba wrócić na właściwy tor. :) gratuluję kolejnej rocznicy! :) rozłąka to rzecz straszna, ale postaraj się to obrócić na plus - skoro będzie Cię rzadziej widywał, możesz go bardziej zaskakiwać swoimi postępami w traceniu kg. :) a sytuacji z bratem nie zazdroszczę... taki wiek, taka dziewczyna... :/