Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1653
Komentarzy: 14
Założony: 3 grudnia 2013
Ostatni wpis: 5 grudnia 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
HelloTitty

kobieta, 39 lat,

163 cm, 71.20 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 grudnia 2013 , Skomentuj

I kolejny trening zaliczony:) Rower 30 min.
W poniedziałek spróbuję z Chodakowską-dam jej jeszcze szansę :D Oczywiście sobie dam szansę!

5 grudnia 2013 , Komentarze (3)

30 minut na rowerze stacjonarnym zaliczone i jeszcze jeden trening wieczorem-nie miałam go w planach, ale niestety muszę bo to co próbowałam zrobić nie wyszło!
A mianowicie poszłam za modą i przywitałam się z Chodakowską-dwa dni temu-nie było najlepiej, nie udało mi się wykonać wszystkich powtórzeń, a jednego ćwiczenia nie zrobiłam wcale (nie potrafiłam utrzymać równowagi). Myślę-nic to-to przecież pierwszy raz i nie spodziewałam się, że będę niezła. Trening skończyłam zmęczona i mokra, a następnego dnia mega zakwasy, ale podobało mi się. Jednak dzisiaj-totalna porażka-miałam jeszcze mniej siły i poddałam się ze złością! Pod koniec treningu wrzasnęłam do siebie w myślach, że rzeźbić ciało to mogą dziewczyny bez fetu, a ja to powinnam najpierw się go pozbyć i zebrałam matę...
Napiszcie jakie są wasze odczucia po modnym skalpelu, czy też miałyście problemy na początku?

5 grudnia 2013 , Komentarze (2)

Mam straszne wahania motywacji-z jednej strony wiem jakie to łatwe, wiem, co należy robić, wiem ile to może potrwać, mam zapał do ćwiczeń, z drugiej jednak strony szukam wymówek...
Największy problem stanowią w tym momencie posiłki-ich wcześniejsze przygotowanie-bez tego rzucę się na byle co! Przygotowanie to właściwie mały miki, ale obmyślić co to może być-jestem strasznie wybredna, nie jadam wszystkiego (nie umiem), do tego pracuję do wieczora i po powrocie nie zawsze mam czas, żeby gotować i jeszcze ćwiczyć-WYMÓWKI!!! I mam jeszcze jedną-nie lubię odgrzewanego jedzenia, na drugi dzień w pracy smakuje okropnie-WYMÓWKI!
To śmieszne, jak potrafię się usprawiedliwiać, żeby poprawić humor, kiedy nawalam-teoretycznie świadomość tego powinna być połową sukcesu, ale coś wątpię..;)
Wczoraj "wypedałowałam" kolejne 30 min-chociaż tyle, że chce mi się d... ruszyć.

4 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Jezeli nie ogarne tego teraz, to juz chyba nigdy. Gorzej-oczywiscie moze byc i to szybciej niz mysle-ale nie chce tego-naprawde tego nie chce. W glebi duszy czuje sie inna kobieta.
Dbanie o figure, zdrowie jest proste-w moim przypadku potrzebny jest namysl nad tym, plan, skupienie i konsekwencja-stad pamietnik jako bacik;)

Zupełnie nic nie stoi mi na przeszkodzie-nie mam mocnej wymowki, jak jeszcze rok temu-teraz wszystko w moich rekach...i chyba to napawa mnie lekiem najbardziej!
Do dzieła!

Trening Aero-zaliczone 30 min.

W planach jeszcze przynajmniej jeden-czas jest, miejsce jest, wymówek brak (przynajmniej w chwili obecnej:D)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.