Dziś ciężki dzień. Kumulacja zmęczenia po tygodniu pracy, szkoły, nauki, zajmowania się domem...To powoduje, że mam ochotę sięgnąć po coś niezdrowego.
Moją największą słabością jest nie tyle czekolada czy cukierki, co słone przekąski typu czipsy, paluszki, orzeszki. W momentach stresu mam ochotę napchać się tym aż pęknę :(
To okropne, ale niestety tak mam. Póki co nie sięgnęłam po nic kalorycznego, ale nawet nie wiem jak opisać to, jak wiele mnie to kosztuje...
Chyba muszę zamknąć sobie usta żeby nie zjeść nic niezdrowego ;-)
Dzisiejsze menu (póki co):
Śniadanie:
-dwie kromki razowego chleba z serkiem
-kawa
Przekąska:
-jabłko
Obiad:
-sałatka z McDonalda* (pomidor, sałata, marchewka)
-kawałki szyneczki z indyka
Podwieczorek:
-dwa kawałki chlebka wasa z szyneczką z kurczaka**
Kolacja:
-w planach sałatka warzywna ;-)
Wyjaśnienie:
* - Jadąc ze szkoły do pracy byłam tak głodna, że wstąpiłam do McDonalda po sałatkę. Przy okazji tekst usłyszany niedawno : ' Być w McDonaldzie na sałatce, to jak iść do burdelu i się tylko całować.' ;-)))
** - Niestety to błąd, pieczywo mogę jeść tylko 1x dziennie, ale nie miałam nic innego pod ręką ;-)
alinka833
26 października 2013, 15:35Masz rację po co nam photoshop...!!!!!!!!!!!!
ja.sylwia
26 października 2013, 13:35Bardzo dziękuję, mam nadzieje ze się uda, ze w końcu będę z siebie dumna ze się udało :)
MarnotrawnaCoraVitalii
26 października 2013, 13:25Hej :) Orbiego, czyli orbitreka kupiłam jakieś 2,5 roku temu. Od tamtej pory użyłam...kilkanaście razy. Miałam jakieś zrywy i jeźdzłam codziennie, ale zazwyczaj mnie to nudzi, podobnie, jak ćwiczenia. Są dziewczyny, które polecają i mają ekstremalne efekty po systematycznym stosowaniu. U mnie najczęściej służy jako...wieszak- sprawdza się niesamowicie w tej roli ;) Można też suszyć na nim ubranie, siadać, zająć tym dziecko znajomych itd., a więc jest godnym polecania urządzeniem wielofunkcyjnym. Niestety, ma też wadę- stosowany tylko do takich praktyk, spoziera na grubasków tęsknym wzrokiem jakby mówiąc "już mnie nie kochasz?" ;) Zawsze to jakaś alternatywa, jeśli bieganie czy jazda rowerem jest niemożliwa. Wytrwali wygrają :D
adorablee
26 października 2013, 02:02pokonujesz słabości i to się liczy. Pozdrawiam również, kociaku! ;D