Jak jest dzisiaj, I co jest dzisiaj.... A wstałam późno, bo po pracy po dziesiatej położyłam się, wstalam o 13 stej zjeść I poszłąm znowu spać. I spaląm do 16 tej. Spałam, bo taka bylam zmęczona,że z pracy to z trudem szłam do domu. Jakoś nie mam sił..A jednak postanawiam,żeby zacząć dietę, bo postanawiam, bo takie wspólne jedzenie z córką... to ma swoje złe strony. Powiedziałąm jej dzisiaj,ze będę sobie sama gotować..odseparowywuję sie od wspólnego jedzenia, bo to I slodycze się skuszę I wogóle nie podoba mi sie to. A ona zawsze mówi, "a co to nie ma co osobno gotować, wystarczy tylko mniej jeść. No to musiałyby byc malutkie porcje. I nie zjadać resztek...A bo to zostanie troche. Coś muszę z tym zrobić, mówię,że od jutra, a ona | aprzecież jutro umówiłyśmy się,że idziemy do restauracji'/ No tak ,rzeczywiście... bo ona mówi,że musimy czasem gdzies wyjść. No niby slusznie. Ale jednak cos z tym zrobię, bo jedzenie w nadmiarze - no wiadomo. A jedzenie poszczenie ma swoje bardzo dobre strony, I korzyści. Czytam dzisiaj, tu jakie to są biologiczne korzyści z przeprowadzania postów: - - redukcja liczby produkowanych wolnych rodników,poprawa mitochondrialnych możliwości generowania energii adenozynotrifosforanu, wzrost liczebności mitochondriów dzięki mitochondrialnej biogenezie, wzrost produkcji neurotropowego czynnika pochodzenia mózgowego,, redukcję apoptozy, czyli samobójstwa komórek, I aktywację scieżki( jakiejsc tam)zwanej NrF2 która redukuję stany zapalne ,mózgu wspomaga detoksykację , oraz zwiększa ochronę antyoksydacyją. No, a wogóle zeby lepiej wygladać, a jeszcze lepiej sie czuć. I,że przestaje mi sie podobać,ze grubieję,bo mi sie ostatnio schudlo I lepiej wygladalam, a teraz znowu troszkę grubiej. Choc nie jest bardzo zle. Jutro do restauracji Prezzo" . Wczoraj moja córa była z pozostalymi współpracownikami na lunchu, byli nad morzem, ponoc fajnie bylo. Druga córa też, a syn nie był bo odprowadzal koleżankę ( z towarzystwa) do lekarza, bo dotknęło ja jakies przezywanie, bo sympatia, chłopak umarl. Nie wiem co, chyba popełnil samobójstwo, znalazła go. Zle sie poczuła, poszli do lekarza. Nie dawno rozstała sie z chłopakiem, zaczeła z drugim , a tu ot co. Sporo tych ludzi tu w Anglii schodzi, albo wypadek, albo zabardzo zapiją I coś - schodzą. A ile to serce może wytrzymać....No,żle sie dzieje.....w państwie duńskim...
No I tak - pogoda nam sie troche obniżyła, od trzech dni, troche popaduje, a wiatry są niemożliwe. Szare chmury.... wieje...No nic, zmieni sie , narazie nie muszę tak nigdzie wychofdzić po pracy, przeczekam...Wiec będziemy przygotowywac swoj mózg do oświecenia, żeby zoptymalizować jego prace I zapewnić procesowi neurogenezy tak niezbędnemu do tworzenia nowych połączeń nerwowych płodne środowisko, - - - będziemy pracować nad zmniejszeniem podawanych pokarmów. Trzeba zacząć post....
Tymczasem do usłyszenia - gorąco sie żegnam, pa - Irena