Jednak nie idzie mi bez wsparcia internetowego. Aktywność na dużym plusie - w ostatnim tygodniu 770 brzuszków i 33 km na orbim (mój rekord zdecydowanie!) ale jedzenie masakra! Kwintesencją były wczorajsze muffinki marchewkowe- ja rozumiem upiec, bo dziecko prosi, ale po co jeść dwa o 21.00? Że o innych przyjemnościach nie wspomnę. No więc postanowiłam wrócić grzecznie i na miesiąc zakupiłam dietę, zobaczymy, czy się uda. W zeszłym roku się udało, a nie miałam takiego zacięcia sportowego.
Waga 51,5,
brzuch 74,
talia 63,
biodra 86,
udo 50
cele:
waga 47
brzuch 70
talia 60
biodra 84
udo 46
Trzymajcie kciuki, zaczynam od czwartku.
rynkaa
4 marca 2014, 16:59trzymam kciuki i czekam na relacje :)