Dziś miało miejsce małe zdarzenie. W pracy, w pośpiechu wbiegałam po schodach. Zwyczajna sytuacja, w której niestety zapomniałam, że moje kolana nadal nie zawsze działają sprawnie. Zahaczyłam stopą o stopień i... zamiast upaść, zdążyłam się podeprzeć, zrównoważyć, a potem ruszyć dalej. Kiedyś nie dałabym rady tego zrobić. Upadek byłby nieunikniony, a konsekwencje dotkliwe.
W momencie, gdy uniknęłam tego upadku moją głowę wypełniło kłębowisko myśli. Przede wszystkim poczułam ogromną ulgę i radość z tego jak daleko zaszłam. Moje długotrwałe starania o obniżenie masy ciała i codzienna gimnastyka przynoszą efekty. Wcześniej nawet nie wierzyłam w taką możliwość. Potem przyszła refleksja – upadki się zdarzają niezależnie od tego jak bardzo się staramy. Najważniejsze, jak zareagujemy na to co się wydarzy. Czy potraktujemy to jako koniec, czy może jako chwilowe potknięcie na drodze, które nie przekreśla całego naszego wysiłku?
Dziś zdecydowałam, że pobiegnę dalej. Zauważam, jak bardzo zmieniła się moja kondycja i jak inne myśli teraz pojawiają się w głowie, gdy napotykam trudności. Dziś nie poddałam się, choć sytuacja mogła być groźna. Zamiast tego nauczyłam się, że kluczem jest to, jak interpretujemy nasze potknięcia. Możemy się zatrzymać i dać za wygraną lub wyciągnąć wnioski i iść dalej.
Upadki to tylko chwilowe przeszkody. To co się liczy, to nasza reakcja. Czy będziemy zbierać siły, czy zrezygnujemy? Ja wybieram drogę niepoddawania się. Przede mną kolejna operacja do której chcę się przygotować możliwie najlepiej. Trzymajcie kciuki za mnie, bo i ja za Was trzymam.
Letys
27 listopada 2024, 08:21Hej, dobrze że złapałaś równowagę : na schodach jak i w życiu ☺️ Przy okazji zapytam, czy robisz wyzwanie na grudzień? 2 miesiące miałam bardzo napięte i nie mogłam dołączyć, ale na grudniowe wyzwanie chętnie bym się zapisała ☺️
IvKa1966
29 listopada 2024, 21:27Letys proszę zrób wyzwanie na grudzień. Mam takie wariatkowo w pracy, że ledwo żyję.
ognik1958
27 listopada 2024, 05:40Wiesz uważam że mi pomogło do zwalenia jak musiałem wyznaczyć sobie ściśle poziom jadła i ćwiczeń i wyznaczyć sobie nawyki a potem ..to raportować co tydzień i wstydzić się jak to się nie realizowało i...ściśle dane które przestrzegałem i opisywałem dały rezultaty i zwałki a potem ..w utrzymaniu wagi....już po czego i ci zycze
Mirin
26 listopada 2024, 17:47Trzymam!